Wyprawa na K2 w ostatnim czasie nie układała się zbyt dobrze dla polskich himalaistów. Wszystko za sprawą wypadków, którym ulegli najpierw Adam Bielecki, a następnie Rafał Fronia, który musiał wrócić do kraju. Czy ich pech w końcu się skończył?
Fatalne warunki pogodowe utrudniają polskim himalaistom kontynuację wyprawy na K2. Chcą oni jako pierwsi w historii zdobyć ten szczyt zimą, ale czasu jest coraz mniej. Teoretycznie mają czas do 20 marca, ponieważ wówczas na półkuli północnej kończy się zima, jednak jak twierdzi Denis Urubko, czas na wejście na wierzchołek himalaiści mają jedynie do końca lutego.
W końcu jednak z K2 napłynęła dobra wiadomość. Jak poinformował Krzysztof Wielicki na profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hejzera na Facebooku, Marek Chmielarski i Artur Małek dotarli do obozu C1, a jutro ruszą za nimi dwa kolejne zespoły. „Mimo niesprzyjających warunków pogodowych (dość silny wiatr) do obozu C1 dotarli Marek Chmielarski i Artur Małek. W dniu jutrzejszym planowane jest wyjście dwóch zespołów: Janusz Gołąb i Maciej Bedrejczuk oraz Denis Urubko i Adam Bielecki” – czytamy.
Oznacza to, że Adam Bielecki odzyskał już siły na tyle, by móc kontynuować wyprawę. Przypomnijmy, że wcześniej spadł na niego kamień, który uszkodził mu twarz. Krzysztof Wielicki mówił wówczas, że Bielecki szybko wróci do pełni sił. – Proszę mi wybaczyć stwierdzenie, ale rany goją się na nim jak na psie. Wiem, jak bardzo jemu zależy, żeby jak najszybciej wrócić do akcji. Mamy tu pełną opiekę lekarską i myślę, że szybko doprowadzimy Adama do dobrej kondycji – mówił.
Czytaj także: Wyprawa na K2: Z jakiego sprzętu korzystają polscy himalaiści? Na Facebooku opublikowano ciekawe zdjęcia
Czytaj także: Stefan Hula stracił cierpliwość podczas wywiadu! „Skończmy ten temat”