19-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego zamienił się w samozwańczego „szeryfa”. Młody mężczyzna kontrolował, czy sklepy stosują się do rządowych obostrzeń i zaleceń. Problem w tym, że robił to bezprawnie, podając się za policjanta. Teraz będzie miał poważne kłopoty…
Pewien młody mieszkaniec powiatu ostrzeszowskiego znalazł oryginalny pomysł na spędzanie wolnego czasu. Niemal od początku wprowadzenia przez rząd restrykcji związanych z epidemią koronawirusa zaczął sprawdzać, czy sklepy w Ostrzeszowie przestrzegają restrykcji.
Problem w tym, że 19-latek zaczął się zachowywać niczym samozwańczy „szeryf”. – „Uzbrojony” w fałszywą legitymację, pas, na którym miał atrapę borni oraz krótkofalówkę, wchodził do sklepów i zwracał uwagę na zarówno faktyczne, jak i nieistniejące naruszenia, jakich mógł dopuścić się dany sklep – relacjonują policjanci.
Najprawdopodobniej nastolatek robił to z nudy. Drugim powodem była chęć kontroli nad sklepami. Teraz będzie miał poważne kłopoty. – Nadgorliwość mężczyzny i karygodny sposób, jakiego się podjął, mogą go drogo kosztować. Za przywłaszczenie funkcji funkcjonariusza publicznego grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, bądź pozbawienia wolności do roku – podkreślają funkcjonariusze.
Sprawą zajmuje się obecnie policja w Ostrzeszowie.
Przypomnijmy, że w związku z epidemią koronawirusa rząd nałożył szereg ograniczeń dotyczących m.in. handlu i obsługi klienta. Obowiązuje limit osób prebywających jednocześnie na terenie sklepu – 3 osoby na jedno stanowisko płatnicze. Poza tym od poniedziałku do piątku w godzinach 10-12 obowiązują tzw. „godziny dla seniorów”.
Sklepy zostały również zobowiązane do przestrzegania nadzwyczajnych reguł hignienicznych. Placówki muszą posiadać jednorazowe rękawiczki dla klientów. Wprowadzono również obowiązek dezynfekcji przy kasach, w przypadku wpisywania kodu PIN.
Źródło: Policja.pl