„Takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca” – powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. W ten sposób odniosła się do słów autorstwa polityków Zjednoczonej Prawicy na temat protestujących w Sejmie rodziców niepełnosprawnych.
Rodzice i ich niepełnosprawne dzieci już trzeci tydzień protestują w Sejmie. Mimo licznych rozmów z rządzącymi, do tej pory nie udało się osiągnąć kompromisu. Nerwowa atmosfera w ostatnich dniach udziela się politykom Zjednoczonej Prawicy.
Jeszcze pod koniec kwietnia poseł PiS Stanisław Pięta tak pisał o proteście w Sejmie: „Żądania dymisji ministrów jasno wskazują na polityczny charakter akcji. Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać policji„.
We wtorek protest rodziców skrytykowała posłanka PiS Bernadeta Krynicka. „Moim zdaniem to jest karygodne, że ci rodzice przetrzymują swoje niepełnosprawne dzieci w Sejmie od tylu dni” – mówiła Krynicka w rozmowie z TVN24.
„Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, ale ja naprawdę znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie, w takich niegodnych warunkach, to jest karygodne” – dodała.
Żalek: nie można dać im tej gotówki
Jednak najwięcej kontrowersji wzbudziły słowa Jacka Żalka z Porozumienia. Poseł w rozmowie z TOK FM krytykował zachowanie rodziców protestujących w Sejmie. Poza tym przyznał, że według niego rząd nie powinien przekazywać takim osobom gotówki.
„Po tym, jak zachowują się ci opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywą tarczę traktują swoje dzieci, to cóż dopiero, a mogą się zdarzyć, zwyrodniali rodzice, którzy te zamknięte dzieci, które nie mogą wychodzić, są zamknięte, nie chodzą do szkoły” – powiedział w TOK FM.
„Nie ma możliwości sprawdzenia, czy te pieniądze zostały wydane na potrzeby tych dzieci, czy zostały wydane na potrzeby tych dzieci czy zostały w inny sposób wydatkowane na potrzeby opiekunów i to jest przerażające” – dodał Żalek.
Posłanka PiS Krynicka znalazłaby paragraf na protestujących w Sejmie rodziców, a poseł Żalek uważa, że „opiekunom dzieci niepełnosprawnych nie można dać gotówki, bo mogą się zdarzyć zwyrodniali rodzice.”
PiS woli atakować potrzebujących, niż im realnie pomóc. pic.twitter.com/Z9RcSJi1p3
— Grzegorz Drobiszewski (@GDrobiszewski) 8 maja 2018
Mazurek: nie potęgowała napięć
Już w środę do kontrowersyjnych wypowiedzi odniosła się rzeczniczka PiS Beata Mazurek. W rozmowie z TVN24 przyznała, że wypowiedzi polityków były zbyt mocne.
„Ta wypowiedź (posła Żalka – red.) była mocno irytująca. Nas zirytowała i nie powinna paść. Co do słów Stanisława Pięty – one też były zdecydowanie mocne i nie powinny mieć miejsca. Wypowiedź pani poseł Krynickiej mocna, ale pamiętajmy o tym, że to jest matka dziecka niepełnosprawnego. W obecnej sytuacji, jaka jest w parlamencie, jednak uważamy, że takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca” – powiedziała Mazurek w rozmowie z TVN24.
„Konflikt, który jest, czy oczekiwania ze strony niepełnosprawnych i cały ten protest powinien jednak spowodować to, że ta komunikacja powinna być wyważona, żeby nie potęgowała napięć i żeby doprowadziła do tego, by ten protest jak najszybciej się skończył” – dodała.