Sprawa braci Adriana i Tomasza Zielińskich, ciężarowców, którzy zostali wykluczeni z Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro ze względu na stosowanie niedozwolonych substancji dopingujących, od kilku dni jest jednym z głównych tematów podnoszonych w mediach. Swoje stanowisko postanowił wyrazić również prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. Opinia byłego piłkarza i trenera reprezentacji Polski jest dość kontrowersyjna.
Komisja antydopingowa stwierdziła, że Tomasz i Adrian Zielińscy byli na dopingu. Obaj są podejrzani o stosowanie nandrolonu. Bracia zaprzeczają i twierdzą, że ów środek to „średniowieczny steryd”. To przecież steryd ze średniowiecza. W organizmie utrzymuje się około 1,5 roku. Poświęciłem treningom 20 lat, nigdy się nie dopingowałem. I nagle teraz, jadąc na igrzyska z szansami na medal, miałbym wziąć? Musiałbym być głupi – mówił Tomasz Zieliński.
W podobnym tonie wypowiadał się jego brat Adrian, mistrz olimpijski sprzed czterech lat. Nie brałem żadnej substancji zakazanej, nie wiem, jak to się znalazło w moim organizmie. Na pewno zostanie to wyjaśnione przed odpowiednimi organami dyscyplinarnymi – powiedział w rozmowie z dziennikarzami tuż po powrocie z Rio de Janeiro.
Do całej sprawy, za pośrednictwem Twittera, odniósł się prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który wyraził dość kontrowersyjną opinię.
Szczerze, czy mozna wygrać ” cięzary”na IO bez koksu? – nie,ale mozna nie dać się złapać,tym razem sie nie udało,taka prawda niestety.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 12 sierpnia 2016
Co sądzicie o takim postawieniu sprawy?
źródło: polityka.pl, tvn24.pl, Twitter
Fot. Wikimedia/Sławek