Koordynatorka KOD na województwo warmińsko – mazurskie pogrąży „Gazetę Wyborczą”? W swoim ostatnim wpisie zdradza, że gazeta wiedziała o przekrętach w komitecie, a mimo to dziennikarzom nie wolno było o tym pisać.
Anna Grzybowska w swoim wpisie na Facebooku ostro pisze o Komitecie Obrony Demokracji. Informuje, że wszyscy działacze bronili Mateusza Kijowskiego „jak niepodległości”, chociaż wiedzieli, że robią źle. – O sprawie alimentów Mateusza – broniliśmy go jak niepodległości, bo najważniejszy był ruch. Nikt i nic nie mogło tego zepsuć. Broniliśmy lidera – większość z nas prywatnie doskonale wiedziała, że to skur*ysyństwo. Ja – po wielu mailach i pytaniach – napisałam post na ten temat i zawiesiłam go na stronie mojego regionu. Dostałam opie*dol od Walter Chełstowski, który kazał mi to natychmiast zdjąć. Odmówiłam – zdjęli sami – napisała.
To jednak nie wszystko. W dalszym ciągu wpisu, koordynatorka KOD informuje, że materiały na temat przekrętów w ruchu miała m.in. „Gazeta Wyborcza”. – O przekrętach w KODzie – krzyczymy o tym od wielu miesięcy. Nikt tego nie chciał słuchać. Materiały na ten temat miała między innymi Gazeta Wyborcza. Zadzwonił do mnie prominentny członek redakcji: „Anka, ja wiem, że tak jest, ale ku*wa zrozum – mamy szlaban na pisanie czegokolwiek takiego o KODzie. Nie chcę stracić pracy, kumasz? – napisała Anna Grzybowska. – O kreowaniu lidera – kreowała go właśnie Gazeta Wyborcza – dodała.
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
Z kolei w innym z wpisów wyjaśnia ona, że powodem jej działania jest poświęcenie innych ludzi dla Komitetu Obrony Demokracji. – Nie daruję. Nawet jeśli jedna pięciozłotówka została wrzucona do tych puszek przez biednego człowieka, a za to Mateusz kupił sobie iPhona czy wypłacił sobie pieniądze na konto żony, żeby uniknąć alimentów, to ja mu te 5 złotych wyrwę z gardła. Bo ten biedny człowiek poświęcił dla niego dwa bochenki chleba – napisała. Zapewniła również, że nikt z działaczy nie robił czegoś takiego. – Nikt z nas nigdy czegoś takiego nie zrobił. Nikt z moich znajomych nie wziął grosza na działalność w KODzie. Ja zrobię wszystko, żeby te pieniądze co do złotówki były rozliczone. Inaczej nie mogłabym spojrzeć w lustro. Pójdę wszędzie, będę kolaborowała z TVP. To nie może ujść na sucho – zakończyła Anna Grzybowska.
Czytaj także: Szczerba zupełnie ośmieszony przez Kancelarię Sejmu. „Zachęcamy do aktywowania karty”