Gdy w Polsce zaczynała się epidemia koronawirusa Janusz Korwin-Mikke zszokował opinią, w której bagatelizował zagrożenie. Teraz w rozmowie z „Super Expressem” zdaje się nieco zmieniać swoje zdanie. Polityk Konfederacji przyznał, że obawia się zarażenia, ale zapewnia, że i tak nie przestrzega wszystkich ograniczeń wprowadzonych przez rząd.
„Nie przestrzegam wszystkich rządowych zakazów, ale nie będę mówił jakich, bo nie chcę narażać się policji.” – stwierdził Korwin-Mikke w rozmowie z „Super Expressem”. „Bo dlaczego mam nie chodzić na przykład na spacery? Mnie nikt nie ukarze, bo chroni mnie immunitet.” – podkreśla poseł Konfederacji.
Polityk przyznał jednak, że odczuwa obawę. „Ale pewnie, że boję się koronawirusa. Z racji wieku i stanu zdrowia. Nie mam zamiaru rezygnować z maski na twarzy. To akurat jest nakaz, którego można przestrzegać. Jest on uzasadniony.” – zaznaczył Korwin-Mikke.
Poseł od pewnego czasu zaczął nosić maseczkę i rękawiczki. Przyznał też, że zrobił zapasy. „Tak naprawdę moja żona nie pozwala mi za bardzo robić zakupów.” – mówi Korwin-Mikke. „Całkiem niedawno zaopatrzyłem się w produkty na dłuższy czas. To solidne zakupy na dwa miesiące.” – stwierdził.
Przypomnijmy, jeszcze kilka tygodni temu poseł wywołał burzę swoją opinią o koronawirusie. „Wirus zabijający 10% zarażonych to nie ‚broń biologiczna’ lecz środek na polepszenie puli genetycznej narodu i ludzkości (bo umierają najsłabsi i najmniej przezorni)!!” – pisał Korwin-Mikke.
Źr. se.pl; wmeritum.pl