Janusz Korwin-Mikke, lider partii KORWiN oraz były kandydat na prezydenta, zamieścił na swoim fanpage’u wpis, w którym sugeruje, że cała III Rzeczpospolita jest „produktem służb specjalnych z WSI na czele”.
Korwin-Mikke swój wpis zaczyna od historii. Jak pisze „pewien młody niewątpliwie gentleman” poprosił go, aby przeczytał książkę Wojciecha Sumlińskiego pt. „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” i wspomniał o niej w telewizji. Takie działanie miałoby zaowocować całkowitym ignorowaniem lidera partii KORWiN w mediach. Polityk przyznaje, że nie ma to dla niego większego znaczenia, ponieważ i tak „istnieje dzięki internetowi”.
(…) istnieje dzięki internetowi. Przez telewizje jestem tępiony – nawet „Gazeta Wyborcza” przyznała, że w kampanii wyborczej pokazywano mnie rzadziej nawet niż p.mec.Jacka Wilka – a poza okresem wyborów TVP nie pokazuje mnie w ogóle.
Czytaj także: Kobiety lubią gwałt, czyli w obronie zdrowego rozsądku
– podkreślił.
Europoseł, który do Parlamentu Europejskiego dostał się z list Kongresu Nowej Prawicy, podaje przyczynę takiego stanu rzeczy. W jego ocenie działania dyskryminującego jego osobę mają miejsce, ponieważ zawsze powtarzał, iż „III Rzeczpospolita to produkt służb specjalnych”.
(…) otwarcie mówię, że cała ta „III Rzeczpospolita” to produkt służb specjalnych z WSI na czele. CAŁA! A Wam się wydaje, że jak się dowiecie, że jeden jej prominent kręci jakieś lody z jakimiś służbami – to odkryliście Amerykę! Przypominam, że do „Okrągłego Stołu” (a raczej: na rozmowy w Magdalence) zapraszał „opozycję” imiennie p.gen.Czesław Kiszczak – i to wszystko byli po prostu agenci p.generała Kiszczaka!
– napisał.
Swój wpis, opatrzony zdjęciem Czesława Kiszczaka, Lecha Wałęsy i Adama Michnika, polityk kończy odniesieniem do tego ostatniego.
Jak On o kimś mówi, że jest to „autorytet moralny” – to znaczy że jest to oszust, złodziej albo agent bezpieki. Adam wie – bo przejrzał całe archiwum SB.
– stwierdził eurodeputowany.
Cały komentarz Janusza Korwin-Mikkego znajdą państwo TUTAJ.
Janusz Korwin-Mikke był jednym z kandydatów, którzy wzięli udział w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Lider partii KORWiN zanotował jednak słaby wynik, uzyskując zaledwie 3,26 proc. poparcia.