Janusz Korwin-Mikke gościł 21 kwietnia w programie „Gość Wydarzeń” emitowanym na antenie stacji Polsat News. Polityk podczas rozmowy z prowadzącym Jarosławem Gugałą przyznał, że nie ma żadnej różnicy między oderwanie Serbii od Kosowa a oderwaniem Krymu od Ukrainy.
Uważa Pan, że nie należy reagować na to co robi Rosja? Na to, że dokonała aneksji Krymu, że próbuje zaanektować wschodnie tereny Ukrainy?
– pytał Korwin-Mikkego Gugała.
Proszę Pana. Oderwano od Serbii Kosowo… Nie ma żadnej różnicy między oderwaniem od Serbii Kosowa a oderwaniem Krymu od Ukrainy.
– oświadczył eurodeputowany.
W tym momencie w studiu zapadła niezręczna cisza, a prowadzący program dopiero po chwili zapytał: „nie ma żadnej Pana zdaniem?”
Żadnej.
– odparł Korwin-Mikke.
Kandydat na prezydenta podkreśla, że na Krymie odbyło się referendum, w którym obywatele mogli wypowiedzieć się, czy chcą przyłączyć się do Rosji, natomiast mieszkańcy Kosowa nie mieli takiej możliwości. W odpowiedzi Jarosław Gugała stwierdził, że na wschodzie Ukrainy również nie było żadnego referendum.
Ja nie mówię o wschodzie Ukrainy, mówiłem o Krymie. Mówiłem wyraźnie o Krymie a nie o wschodzie Ukrainy, to jest zupełnie inna sprawa.
– zakończył lider partii KORWiN.
Janusz Korwin-Mikke o oderwaniu Kosowa od Serbii, w sposób negatywny wypowiadał się już w 2008 roku. Wówczas, w rozmowie z portalem bankier.pl podkreślił, że uznanie niepodległości Kosowa to złamanie starej zasady mówiącej o niezmienności granic na starym kontynencie. Polityk poruszał ten temat jeszcze wielokrotnie, m.in. w trakcie spotkania ze swoimi sympatykami w Oświęcimiu.
źródło: Polsat News, bankier.pl
Fot. mat. prasowe KORWiN