Podczas czwartkowej konferencji prasowej na lotnisku Okęcie, europoseł Janusz Korwin-Mikke wyjaśnił, dlaczego Jarosław Kaczyńśki jest winny narażenia Polski na relokację islamskich uchodźców.
– Mamy umowę Okrągłego Stołu w Polsce, która zawsze dzieli nas na dwie partie: AWS i Unia Wolności, PiS i PO. Krótko mówiąc, jest to umowa, że te dwie partie mają udawać, że coś je od siebie różni. Dzisiaj widać, że to nie jest prawdą, ludzie przechodzą od jednej do drugiej, nie ma żadnej różnicy. Te partie mają udawać, że ludzie mają wybór. Wmawiało się kiedyś, że Platforma jest partią liberalną, a jak wiadomo – nie jest partią liberalną; mówiło się, że PiS jest partią, która dba o suwerenność Polski, co również nie jest prawdą – mówił Janusz Korwin-Mikke.
– Chciałem przypomnieć, że to bracia Kaczyńscy negocjowali traktat lizboński. Bracia Kaczyńscy go podpisali, a prawie cały PiS głosował „za”. To co się dzieje w tej chwili jest tylko konsekwencją podpisania tego traktatu. Jarosław Kaczyński tłumaczył, że to jest bardzo dobry traktat dla Polski, wyjaśniał to nam wszystkim w telewizji – powiedział europoseł.
Janusz Korwin-Mikke przedstawił dokładne kalendarium, z którego wynika, że to bracia Kaczyńscy są odpowiedzialni za podpisanie traktatu lizbońskiego. – Rząd PiS-u objął władzę w lipcu 2006 roku, negocjacje w sprawie traktatu trwały od czerwca 2007 i skończyły się ostatecznie w październiku 2007 roku. Rząd podał się do dymisji dopiero 5 listopada 2007 roku. Prezydent Kaczyński dalej rządził, podpisał ten traktat, a potem jeszcze PiS w Sejmie głosowało za ratyfikacją tego traktatu – przypomniał prezes Janusz Korwin-Mikke.
– Całkowita odpowiedzialność spoczywa na PiS-ie. Mamy pretensje do PiS-u, który oszukuje Polaków, że walczył i dalej walczy o suwerenność. Jarosław Kaczyński mówi w tej chwili, że z uchodźcami trzeba uważać. Normalnie kłamie – uważa Korwin-Mikke. – Chcę przypomnieć, że Jarosław Kaczyński co najmniej dwukrotnie domagał się utworzenia silnej armii europejskiej.
– Parę dni temu, pan Martin Schulz, przewodniczący PE, powiedział, że trzeba siłą stłumić tendencje suwerenności, narodowości itd. i że ma być jedna silna Europa. Otóż, gdyby spełnione zostało życzenia Jarosława Kaczyńskiego i powstałaby silna armia europejska, to ona dzisiaj by tu już była i tłumiła nasze dążenia do suwerenności. Na szczęście ta armia nie powstała i Unia Europejska nie ma ani jednego żołnierza jak na razie, w związku z czym pan Schulz może tam sobie grozić – zakończył prezes Partii KORWiN.