Janusz Korwin-Mikke, odniósł się za pośrednictwem Facebooka do słów Nicolasa Sarkozy’ego, który przyznał, że „Krym wybrał Rosję”. Eurodeputowany przypomniał, że on w podobnym tonie wypowiadał się niemal rok temu.
Zachód wariuje. P.Mikołaj Sarközy de Nagy-Bocsa proponuje uznanie Anschlußu Krymu – i dostaje ogromne brawa. Jak ja to mówiłem prawie rok temu – to uważano mnie za dziwaka albo agenta Moskwy. Cóż: kto ma rację o tydzień wcześniej, niż się to okaże – przez siedem dni uważany jest za idiotę.
– pisze polityk.
Janusz Korwin-Mikke przypomina, iż już wcześniej apelował do Władimira Putina, aby ten „zainkasował” Krym, ale jednoznacznie zadeklarował się, że nie wspomoże separatystów w ich działaniach na terenie obwodów donieckiego i ługańskiego.
Radziłem JE Włodzimierzowi Putinowi zainkasować Krym – i zapowiedzieć, że nie wmiesza się w inne sprawy na Ukrainie – a Ukraińcom, by uznali zabór Krymu i postawili silny zbrojny kordon na granicy z Rosją.
Oczywiście Ukraina ośmieszyła się (i ośmieszyli się inni zwalczający aneksję Krymu!) – a za to nic nie zrobiła – i są kłopoty. Dla obydwu stron.
Janusz Korwin-Mikke, niemalże od samego początku kryzysu na Ukrainie prezentuje realistyczne stanowisko odnośnie polityki prowadzonej przez Rosję. Niektórzy politycy definiują jednak jego poglądy jako „prorosyjskie”. W stosunku do europosła padały również zarzuty, iż jest on „rosyjskim agentem”.
źrodło: Facebook.com
Fot. Rafał Staniszewski/wMeritum.pl