Marian Kowalski, były wiceprezes Ruchu Narodowego, który kilka dni temu zrzekł się miejsca na liście Pawła Kukiza, po raz kolejny odniósł się do całej sytuacji. Tym razem, lubelski aktywista, zamieścił komentarz odnośnie wpisu Przemysława Wiplera.
Wspomniany Wipler zamieścił na swoim facebook’owym profilu list otwarty Janusza Sanockiego do Pawła Kukiza. Sanocki, długoletni przyjaciel muzyka, apeluje w nim, aby Kukiz rozwiązał firmowany jego nazwiskiem komitet wyborczy. List znajdą państwo TUTAJ.
Do wpisu odniósł się Kowalski, który udostępnił go na swojej tablicy, a następnie zamieścił swój komentarz.
Czytaj także: W obronie prawdy historycznej. Walczymy o dobre imię cichociemnego i żołnierza NSZ, Leonarda Zub-Zdanowicza!
Niech nikt nie ma już złudzeń. Prowokacja pt. „Kukiz’15” rozpada się na naszych oczach wcześniej niż planowano. Te wybory jeszcze nie są przegrane, ostrzegałem przed Kukizem i jego idiotycznym programem jowowskim od dawna.
– rozpoczął.
Były wiceprezes Ruchu Narodowego podkreślił, że jednomandatowy system wyborczy może być wprowadzony dopiero gdy „destrukcji” ulegnie jedna z dwóch dominujących dziś partii politycznych.
Teraz gdy PO i PiS dominują na scenie politycznej JOW-y mogłyby zacementować ją na wiele lat.
– napisał.
Zdaniem Kowalskiego wszystkie autentycznie antysystemowe środowiska powinny osiągnąć porozumienie, porzucając przy tym wzajemną niechęć, czy animozje. Aktywista uważa, że różnice programowe nie mogą być ważniejsze od losów ojczyzny.
Były kandydat na prezydenta przyznał, że jest gotów poprzez „każdą koalicyjną inicjatywę poza Kukizem”, która oparta jest na wartościach wolnościowych, narodowych i konserwatywnych”.
Chyba nie muszę wyjaśniać kto wchodzi w grę.
– zakończył.
Ostatnie słowa mogą wskazywać na to, iż Kowalski byłby gotów udzielić poparcia partii KORWiN na czele której stoi Janusz Korwin-Mikke, z którym pozostaje w dobrych relacjach. O takim ruchu świadczyć może także niedawne spotkanie Kowalskiego z Przemysławem Wiplerem, najbliższym współpracownikiem Korwin-Mikkego.
źródło: Facebook, wmeritum.pl
Fot. Jarosław Szeler/wMeritum.pl