Trwa konflikt pomiędzy Marianem Kowalskim, a pastorem Pawłem Chojeckim, którzy jeszcze niedawno wspólnie tworzyli telewizję Idź Pod Prąd. Po nagłym odejściu Kowalskiego panowie stali się zaciekłymi wrogami.
Kowalski i Chojecki wzajemnie obrzucają się oskarżeniami. Ciekawsze informacje wypływają jednak od tego pierwszego, który dwa dni temu, za pośrednictwem serwisu Facebook, zdecydował się ujawnił szokujące fakty na temat kościoła prowadzonego przez Chojeckiego oraz jego najbliższą rodzinę.
„KNP stopniowo ale skutecznie izoluje swych członków od rodzin i znajomych spoza grupy, ludzie ci pozbawiani są prywatności i podlegają nieustannej kontroli. Podsłuchiwanie i donosicielstwo są na porządku dziennym. Przywódca wyznacza trendy mody, kobietom nie wolno dbać o siebie a mężczyźni muszą harować na dziesięcinę” – napisał Kowalski.
„Najbardziej szkoda mi p. Euniki (córki pastora Chojeckiego – przyp. red.), zamiast założyć normalną rodzinę marnuje się usługując zrzędliwemu ojcu. Jej uroda, inteligencja i pracowitość w normalnych warunkach mogłyby przynieść wiele dobra. Ma wspaniały potencjał dziennikarski. Wiem że teraz jedynym celem działań ipp będzie wojowanie ze mną, trudno ale czy kogokolwiek szanuje lub po prostu lubi pastor? Pastor? A może po prostu władca marionetek” – podsumował Kowalski.
Kowalski ostrzega Chojeckiego
To jednak nie koniec krytycznych wpisów Kowalskiego pod adresem Pawła Chojeckiego. Wczoraj były komentator telewizji Idź Pod Prąd opublikował bowiem kolejny post, w którym zapowiedział, że jeśli nadal będzie atakowany przez swojego byłego przyjaciela oraz członków jego kościoła, zacznie ujawniać więcej informacji.
„W piątkowym programie #ipptv Paweł Chojecki utyskiwał że pożegnałem się z Widzami w kilka sekund i moim psim obowiązkiem jest wytłumaczyć się z decyzji o odejściu z programu.
Wychodząc na przeciw wydałem wcześniej oświadczenia wystarczająco przedstawiające przyczynę mojej decyzji. Jeśli dalej będę atakowany będę udzielał więcej informacji” – napisał były kandydat na prezydenta.
Kowalski odniósł się też do wpisu Tymoteusza Chojeckiego, syna Pawła, który ujawnił, jakie pieniądze pobrał Kowalski za 2,5 roku swojej pracy w internetowej telewizji. Więcej na ten temat pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
„Syn pastora opublikował też tweet informujący ile pieniędzy otrzymałem od Widzów TV. Tym razem rozumiem że to jest zarzut. Co miesiąc publikowany był raport a podatki zostały odprowadzone. Moja szybka decyzja o odejściu pokazuje jednak że sprawy finansowe nie były i nie są dla mnie priorytetowe. Ciekawe czy zostanie ujawniona kwota jaką pobiera pastor od członków kościoła? Tu na gorliwość Tymoteusza Chojeckiego nie liczę” – napisał Kowalski.