Piotr Szumlewicz, lewicowy publicysta, jest niezwykle barwną postacią w polskim światku politycznym. Znany jest w nim m.in. ze swojego przychylnego stosunku do kwestii przyjmowania imigrantów z Bliskiego Wschodu. Jak przystało na entuzjastę zróżnicowania kulturowego, Szumlewicz po zamachach w Nicei skupił się przede wszystkim na… „agresywnych i ksenofobicznych wypowiedziach” przeciwników polityki multi-kulti.
Szumlewicz podkreślił, że jest zażenowany „wypowiedziami setek agresywnych, pozbawionych wiedzy, ksenofobicznych idiotów, którzy winę za zamachy zrzucają na zróżnicowanie kulturowe”.
Przedstawiciel lewej strony polskiej sceny politycznej podkreślił, że zdaniem ludzi, o których wspomniał w pierwszej części swojego komentarza „najlepiej byłoby żyć w zamkniętym, jednolitym religijnie i etnicznie, zmilitaryzowanym społeczeństwie z bezwzględną autorytarną władzą”. Szumlewicz przyznał, że jest to wspólna wizja prezentowana przez Jarosława Kaczyńskiego, Krystynę Pawłowicz, Mariusza Błaszczaka oraz… terrorystów z ISIS.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
To nie pierwszy wpis Szumlewicza, w którym niejako przerzuca ciężar za akty terrorystyczne z zamachowców na osoby wypowiadające się nieprzychylnie o polityce multi-kulti. Po brutalnych zamachach, które miały miejsce w Paryżu pisał na swoim fp: Po zamachu w Paryżu narodowcy starają się przelicytować fundamentalistów islamskich. Domagają się przywrócenia kary śmierci, a część z nich głosi hasła otwarcie rasistowskie i ksenofobiczne. Pojawiają się też doniesienia o atakach na meczety. W ten sposób okazuje się, że prawicowi bojówkarze mają bardzo podobną wizję świata do fundamentalistów islamskich.
Takich wypowiedzi można znaleźć oczywiście o wiele więcej. Lewicowy publicysta największe zagrożenie widzi bowiem w „prawicowym ekstremizmie”.
źródło: Facebook, wMeritum.pl
Fot. YouTube