Wczoraj media obiegła informacja o tym, że Krystyna Pawłowicz miała stracić stanowisko w Wyższej Szkoły Administracji i Prawa (WSAP). Posłanka była tam wykładowcą i miała rzekomo zostać zwolniona za jeden z jej wpisów w mediach społecznościowych. Sama zainteresowana przedstawia jednak zupełnie inną wersję wydarzeń.
Jak informowały niektóre media, Krystyna Pawłowicz miała rzekomo zostać zwolniona z powodu wpisu na Facebooku. Odnosił się on do sprawy śmierci 14-letniego Kacpra, który miał popełnić samobójstwo z powodu braku akceptacji ze strony rówieśników przez odmienną orientację seksualną. Posłanka odniosła się do sprawy w szerszym kontekście, oskarżając „liberalno-lewackie” środowiska o propagowanie wśród dzieci relacji, które są później piętnowane przez rówieśników.
Wpis opublikowany przez posłankę PiS wzbudził kontrowersje. Powstało pismo w którym około 2 tys. osób, którego autorzy skrytykowali opinię Krystyny Pawłowicz oraz domagali się postępowania dyscyplinarnego ze strony WSAP w stosunku do niej. Jednym z głównych zarzutów sformułowanych przez autorów apelu było „obniżanie poziomu debaty publicznej w Polsce„.
Pawłowicz znów ostro na Facebooku
Choć większość mediów odnotowała, że posłanka PiS wcale nie została zwolniona, a sama zaproponowała uczelni rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, to w przestrzeni medialnej dominowała raczej ta pierwsza wersja. Krystyna Pawłowicz postanowiła więc odnieść się do sprawy za pośrednictwem mediów społecznościowych. I zrobiła to w swoim stylu.
Czytaj także: Krystyna Pawłowicz straciła stanowisko na uczelni. To konsekwencja wpisu na Facebooku?
Lewactwo w szale radości !”Pawłowicz straciła pracę za wpis na fb!”. – rozpoczęła swój wpis polityk PiS. Otóż,”znawcy prawa o obrońcy konstytucji” ! POSŁA NIE MOŻNA ZWOLNIĆ Z PRACY !Nawet tego nie wiecie… – zaatakowała krytyków. Sama się wcześniej zwolniłam,by mieć więcej czasu na obronę polskich spraw przed wami… – tłumaczy Krystyna Pawłowicz na Facebooku.
Źródło: wmeritum.pl; Facebook
Fot.: flickr.com/ Piotr Drabik