Przed toruńskim sądem rejonowym stanie Sebastian P. oskarżony o publiczne nawoływanie do nienawiści. P. podczas antyimigranckiego marszu w Toruniu we wrześniu ubiegłego roku miał skandować wulgarne hasła.
Organizatorem pikiety „Polak mądry przed szkodą” była Młodzież Wszechpolska (NASZA RELACJA). Uczestnicy we wrześniu zeszłego roku protestowali przeciwko decyzji rządu Ewy Kopacz o przyjęciu przez nasz kraj imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Pikieta zebrała około tysiąca osób.
Bardziej od idei, torunian podzielił sposób wyrażania myśli przez uczestników. W czasie drogi wykrzykiwali oni, w większości wulgarne, antyimigracyjne hasła. Poskutkowało to zawiadomieniem policji i prokuratury, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Do tej pory udało się zidentyfikować jedną osobę – Sebastiana P.
Czytaj także: Czy niektórzy mogą powiedzieć więcej? O przemocy słownej i pułapce nierównego traktowania
Mężczyźnie zostały postawione dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość. Drugi zaś publicznego znieważania grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości.
– Oskarżony, w dniu 27 września 2015 r. podczas zgromadzenia – marszu „Polak mądry PRZED szkodą”, publicznie, na Rynku Staromiejskim w Toruniu, nawoływał do nienawiści wobec wyznawców islamu oraz znieważył tę grupę ludności słowami „hołota”, „swołocz” i „terroryści” – mówi Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. – O winie sprawcy rozstrzygnie Sąd Rejonowy w Toruniu.
Zdaniem rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Toruniu „potencjalnie każdy z uczestników mógł publicznie nawoływać do nienawiści”. Tłumaczy on jednak, że „do stworzenia aktu oskarżenia, trzeba to konkretnym osobom udowodnić”.