Protest opozycji, która już od kilkunastu dni okupuje Sejm, cały czas jest jednym z głównych tematów dyskusji internautów. Ostatnio oliwy do ognia dolali sami zainteresowani publikując w sieci zdjęcia z tzw. „dekalogiem wolności”, czyli listą zarzutów wobec Prawa i Sprawiedliwości. Fakt ten skomentować postanowił Krzysztof Bosak, jeden z liderów Ruchu Narodowego.
Wspomniany dekalog związany jest z trwającym protestem opozycji w Sejmie. W myśl „dekalogu wolności” władza nie może ograniczać wolności: słowa, mediów i internetu, zgromadzeń, sumienia, organizacji obywatelskich, samorządów, kultury, nauki, gospodarczej, parlamentu. To nawiązanie do już przyjętych przez PiS ustaw bądź planowanych. Zaprezentował go Rafał Trzaskowski, poseł PO, a w przeszłości, w rządzie Donalda Tuska – minister cyfryzacji, zaś w rządzie Ewy Kopacz – wiceminister spraw zagranicznych. Więcej TUTAJ.
Kultową już fotografię Rafała Trzaskowskiego postanowił skomentować Krzysztof Bosak, który przypomniał byłemu ministrowi pewien fakt z przeszłości.
Teraz standard ochrony praw obywatelskich jest wyższy, niż w okresie Waszych rządów. Jesteście kompletnymi hipokrytami. Wstyd @trzaskowski_
— Krzysztof Bosak (@krzysztofbosak) 25 grudnia 2016
Sytuacja, o której pisał Bosak miała miejsce w czerwcu 2014 roku. Przedstawiciele Ruchu Narodowego manifestowali wówczas w Warszawie w związku z ujawnieniem afery taśmowej. Podczas demonstracji zatrzymani zostali Krzysztof Bosak oraz Robert Winnicki. Szliśmy pod KPRM i tam nastąpiło starcie z policją. Policja nie zachowała powściągliwości i zamiast zacisnąć zęby postanowiła zatrzymać marsz – mówił na antenie Telewizji Republika Artur Zawisza, który dodawał, że funkcjonariusze najpierw użyli tarcz, następnie pałek, a kilka chwil później zatrzymana została wspomniana dwójka.
Już drugiego dnia Bosak i Winnicki stanęli przed Sądem Rejonowym Miasta Stołecznego Warszawy. Mieli być sądzeni w trybie 24-godzinnym. Wśród stawianych im zarzutów znalazł się m.in. ten dotyczący „naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy”. Sąd przychylił się jednak do wniosku obrony i odesłał sprawę do prokuratury.
W lutym 2016 roku działacze RN, Artur Zawisza, który w 2014 roku nie został zatrzymany, oraz Robert Winnicki, zostali ukarani. Ten pierwszy otrzymał 2000 zł, zaś drugi 2250 zł grzywny. Zawisza był oskarżany o znieważenie funkcjonariusza, według śledczych miał go nazwać bandytą, z kolei Winnicki, dziś poseł niezrzeszony, usłyszał zarzut „podżegania do stosowania przemocy wobec policji w celu zmuszenia jej do odstąpienia od działań”. Winnicki skomentował decyzję sądu za pośrednictwem Facebooka. Bolek Bolkiem a tymczasem zapadły wyroki w sprawie afery taśmowej. Konkretnie – wyroki za manifestacje antyrządowe Ruchu Narodowego, które organizowaliśmy po wybuchu afery taśmowej. Jako jedyni wyprowadziliśmy wtedy ludzi na ulicę, domagając się dymisji rządu Tuska, Sienkiewicza i spółki. Wśród skazanych – m.in. Artur Zawisza i ja. Od wyroków będziemy składać apelacje. Póki co, do odpowiedzialności nie został pociągnięty nikt z aferzystów – tylko my, którzy przeciwko nim protestowaliśmy. Broni nie składamy. Będę czynił starania, by postawić, przynajmniej niektórych, „bohaterów” afery taśmowej, przed Trybunałem Stanu. Państwo, które nie pociąga szkodzących mu, nie tylko do odpowiedzialności karnej, ale i politycznej, nie jest traktowane poważnie ani przez swoich obywateli, ani przez zagranicę. Osądzenie aferzystów minionego ćwierćwiecza to jeden z koniecznych warunków odbudowy poczucia sprawiedliwości i powagi państwa polskiego – napisał wówczas.
Bosak nie został ukarany. Jak napisał na Twitterze „sprawa przez sąd przekazana do rozpatrzenia w trybie zwykłym w którym policja nie potrafiła pokazać dowodów i wycofała zarzut”.
@Kazik60227752 @FranzBrightly Osoby bez znanego nazwiska, wsparcia społecznego i adwokackiego, w analogicznych sytuacjach są skazywane :(
— Krzysztof Bosak (@krzysztofbosak) 25 grudnia 2016
źródło: Twitter, telewizjarepublika.pl, wprost.pl, Dziennik Narodowy, radiownet.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Silar