Krzysztof Stanowski, dziennikarz i publicysta, zamieścił na łamach portalu Weszlo.com, którego jest założycielem, otwarty list do Tomasza Lisa. Stanowski, felietonista Przeglądu Sportowego, w ostrych słowach skrytykował w nim ostatni wywiad Lisa dla „Gazety Wyborczej”.
Niestety, panie Tomaszu – teraz będę się zwracał osobiście do redaktora, a tekst przybierze formę listu – minęło kilka lat, a pan wywołuje u mnie obrzydzenie. Rzadko kiedy coś takiego w moim życiu miało miejsce, taka zmiana postrzegania jednej osoby, ale w pańskim wypadku tak właśnie jest. Obrzydzenie. Udzielił pan wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w której spłakał się pan, że odbierają panu kraj. Myślę, że to istota demokracji – raz wygrywa partia, którą się popiera, raz przegrywa. Nikt nie odbiera panu czegokolwiek siłą, nikt nie wyrzuca pańskich rzeczy przez okno, nikt nie nachodzi w nocy i nie straszy pistoletem. Po prostu ludzie – a chyba wypada ich szanować, bo czemu mieliby być gorsi – nie podzielają pańskich poglądów. Przyjmuje pan to histerycznie.
– rozpoczął swój wpis Stanowski.
Publicysta sportowy wypomniał Lisowi fakt, iż zaangażował się w rządową akcję #hejtstop, a sam jest „niezdolny do normalnego dialogu”. Stanowski dodał również, że Lis często „nawiązuje do tego, że PiS to pełzający faszyzm”
Ja dostrzegam ten faszyzm raczej u pana. To pan głosi jedynie słuszne poglądy, dla innych nie mając do zaoferowania niczego więcej niż tylko pogardy. To pan używa języka nienawiści i to na skalę, jakiej nigdy wcześniej u popularnych dziennikarzy nie widziałem.
– kontynuuje felietonista Przeglądu Sportowego.
Założyciel opiniotwórczego portalu Weszlo.com uważa, że Lis mówiąc, iż po objęciu władzy przez PiS straci pracę kreuje się na męczennika.
Pański największy problem polega na tym, że męczenników się żałuje, a pana chyba niewiele osób będzie żałować. Ja – chociaż nigdy w życiu na PiS nie głosowałem i w tych wyborach też nie zagłosuję – uważam, że nie ma miejsca dla dziennikarstwa na tym poziomie w publicznych mediach.
– napisał Stanowski.
Broniąc demokracji przed Kaczyńskim, proszę szanować wyroki owej demokracji. Postawił pan na złego konia. Ale i tak ujechał pan całkiem daleko i bieda raczej pana nie dogoni. Za tydzień partia, którą faktycznie pan wspierał, wygra wybory. Mam na myśli PiS, bo każdy widzi, że dla PO wyświadcza pan tylko niedźwiedzie przysługi. Proszę żyć z tą świadomością.
– zakończył.
Cały wpis K. Stanowskiego – TUTAJ.
Tekst Stanowskiego wywołał duże poruszenie w mediach społecznościowych, a w szczególności na Twitterze. „List do Tomasza Lisa” od samego rana przesyłali sobie Internauci. Autor postanowił odnieść się do całego zamieszania.
Ktoś na Twitterze chyba ma mocnego kaca. I tym razem nie jestem to ja.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) październik 18, 2015
Nie pytajcie mnie, czy ktoś odpisze. Gdybym faktycznie chciał napisać list, to poszedłbym na pocztę. List to tylko forma. Mógł być wierszyk.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) październik 18, 2015
źródło: weszlo.com, twitter
Fot. YouTube/WeszloTV