Krzysztof Stanowski, redaktor naczelny piłkarskiego serwisu Weszło.com, postanowił odpowiedzieć Dorocie Rabczewskiej. Piosenkarka była oburzona faktem, iż polscy siatkarze za zdobycie Mistrzostwa Świata otrzymali znacznie niższą premię niż piłkarze, którzy podczas niedawnego mundialu nie wyszli z grupy.
Krzysztof Stanowski skomentował wpis Doroty Rabczewskiej, która była oburzona różnicą w zarobkach siatkarzy i piłkarzy. Podopieczni Vitala Heynena za zdobycie MŚ otrzymali bowiem 200 tysięcy dolarów do podziału, zaś piłkarze, którzy podczas mundialu nie wyszli z grupy, aż 8 milionów dolarów na cały zespół.
„Wygranie turnieju i wywalczenie tytułu mistrzów świata w piłce siatkowej mężczyzn jest warte 200 tysięcy dolarów. Podkreślmy jednak jedną rzecz, nie na osobę – te pieniądze idą do podziału” – napisała Doda.
„Dla porównania warto wspomnieć o zarobkach piłkarzy. Jak przypomina Radio Zet ,PZPN za sam udział piłkarzy w ostatnim mundialu dostał 8 milionów dolarów, a przecież nie wygrali NIC (!)” – dodała w kolejnej części wpisu.
Krzysztof Stanowski: czy nagrodę dla zwycięzcy Opola zestawia się z dochodami Doroty Rabczewskiej?
Krzysztof Stanowski postanowił skomentować wpis piosenkarki. Dziennikarz w swoim cotygodniowym felietonie podkreślił, że zarobki piłkarzy uzależnione są od drogi, którą muszą przebyć, aby osiągnąć konkretny poziom sportowy.
„Cały świat gra w piłkę nożną. Gra cała Ameryka Południowa, gra cała Afryka, gra też Ameryka Północna, gra Azja, Australia, o Europie nie wspominając. Dzieci uczą się chodzić, a zaraz potem uczą się grać. W żadnym innym sporcie nie ma tak wielkiej konkurencji. Robert Lewandowski, aby zostać napastnikiem z pierwszej dziesiątki świata, musiał okazać się lepszy od kilkuset milionów chłopaków w zbliżonym wieku, którzy kiedyś kopnęli piłkę. Musiał okazać się lepszy od dziesiątek tysięcy zawodowych piłkarzy, którzy trenują od dziecka. I dlatego, że mu się udało, znają go dzisiaj w Kenii, Chile, Uzbekistanie, Szwecji czy Japonii. Pieniądze, jakie zarabia, są naturalną konsekwencją drogi, którą przeszedł, konkurencji, którą pokonał i globalnej sławy, którą zdobył” – napisał Stanowski.
Redaktor naczelny Weszło.com zauważa, że w porównaniu do piłki nożnej siatkówka jest sportem niszowym. Oznacza to, że zarobki piłkarzy, chcąc nie chcąc, muszą być znacznie wyższe od tych, które posiadają siatkarze.
„Doda – tak mi się zdaje – na swojej działalności artystycznej zarobiła wielokrotnie więcej niż np. wielu zdolnych, niszowych artystów. Czy ktoś mówi, że to niesprawiedliwe? Czy nagrodę dla zwycięzcy Opola zestawia się z dochodami Doroty Rabczewskiej? No chyba nie. Ma swoich fanów i fajnie, zarabia. Ktoś inny nie ma i nie zarabia, mimo że obiektywnie śpiewać może lepiej. Świat jest pełen nierówności, ale zarazem bywa logiczny. Modne dzisiaj w mediach słowo „zasięgi” ma też wielkie przełożenie na sport, show-biznes i wszystko inne” – stwierdza dziennikarz.
Cały tekst Krzysztofa Stanowskiego znajdą państwo W TYM MIEJSCU.
Czytaj także: Doda porównuje zarobki siatkarzy i piłkarzy. Wymowne słowa: „Przecież nie wygrali NIC”