Nie żyje ksiądz Michał Łos. Duchowny chorował na nowotwór i na szpitalnym łóżku przyjął święcenia. Głos ws. jego odejścia zabrał prezydent, Andrzej Duda.
„Zmarł ks. Michał Łos – Chory na raka orionista, który na szpitalnym łóżku przyjął święcenia i złożył śluby wieczyste. Odszedł w warszawskim szpitalu dziś o godz. 11.53. Miał 31 lat” – podał dzisiaj „Gość Niedzielny” na swojej stronie internetowej.
Głos ws. śmierci duchownego zabrali przedstawiciele zakonu, do którego należał. „Z przykrością zawiadamiamy, że dzisiaj przed południem zmarł Neoprezbiter Zgromadzenia Księży Orionistów ks. Michał Łos FDP. Wierzymy, że spotkał się z Chrystusem Zmartwychwstałym, któremu tak mocno pragnął służyć jako Kapłan. Dziękujemy za wszelkie modlitwy i wsparcie” – czytamy na facebookowej stronie Orionistów.
Śmierć młodego duchownego skomentował też jego przyjaciel, ks. Mariusz Talarek. „Dzisiaj przed południem, o godzinie 11.53 zasnął i odszedł do Domu Pana nasz Drogi śp. Ks. Michał Łos FDP. Dziękujemy Ci, dziękuję za to, że byłeś wśród nas dając świadectwo tak głębokiej wiary i przywiązania do Chrystusa… + Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu jak była na początku teraz i zawsze i na wieki wieków Amen. Bóg wie najlepiej…” – napisał.
Nie żyje ks. Michał Łos. Głos zabrał Andrzej Duda
Śmierć młodego księdza wstrząsnęła też prezydentem Andrzejem Dudą. Prezydent poznał duchownego całkiem niedawno, gdy odwiedził go w szpitalu. Kapłan pobłogosławił wówczas głowę naszego państwa.
„Ks. Michał Łos jest już w ramionach Pana Boga. Z pewnością szczęśliwy i wolny od bólu. Ks. Michale, dziękujemy za dar Twojej ziemskiej posługi. Wspomnij na nas w Domu Ojca” – napisał Andrzej Duda na Twitterze komentując śmierć księdza Michała.
Pod wpisem, który zamieścił prezydent zaroiło się od komentarzy. „Panie Prezydencie, dziękuję za to, że odwiedził Go Pan w szpitalu. Piękny gest” – napisała pani Agata. „O tym samym pomyślałam, piękny, ludzki gest” – odpowiedziała jej dziennikarka Dominika Cosic.
źródło: Twitter/Andrzej Duda, Facebook/Orionisci, Facebook/Mariusz Talarek, Gość Niedzielny, inf. własna