Ks Sowa w przeszłości już niejednokrotnie opowiadał się publicznie po stronie konkretnego ugrupowania politycznego. Przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego zamieścił post na Facebooku, w którym namawia do głosowania na kandydatów Koalicji Europejskiej.
Ks Sowa rozpoczął swój wpis od zapewnienia, że przejrzał listy wyborcze. Jednak jak stwierdził interesowała go wyłącznie „jedna lista”, bo na głosowania na inne ugrupowania nie pozwala mu „ani sumienie ani poczucie bycia odpowiedzialnym obywatelem”.
Czytaj także: Zaskakujące wyniki sondażu. Konfederacja na podium
Duchowny zalecił wyborcom, aby przejrzeli nazwiska na całej liście, a nie koncentrowali się wyłącznie na pierwszych miejscach. „Od razu dodam, że warto docenić kompetencje i aktywność w czasie kampanii (a – niestety – widac, ze nie każdy daje z siebie wszystko).” – zastrzegł ks Sowa.
Ksiądz zwrócił uwagę, że na listach KE jest sporo kobiet i wymienił kilka nazwisk, które popiera. „Dla przykładu: Małopolska i Świętokrzyskie to co najmniej dwie znakomite kandydatki: Dorota Niedziela i Róża Thun. Podkarpacie bezapelacyjnie wygrywa Elżbieta Łukacijewska. Podobnie jak (mam nadzieję) wielu wyborców nie miałbym nic przeciwko gdyby na Pomorzu została wybrana Magdalena Adamowicz. Janka Ochojska na Dolnym Śląsku. A na Lubelszczyźnie Aśka Mucha (tak na marginesie – bardzo dobra kampania łącząca lokalność z atutami osoby znanej z polityki krajowej).” – wymieniał ks Sowa.
Czytaj także: Debata wyborcza TVP. Bosak wręczył posłance PiS znaczek „anty 447”
Dalej ks Sowa przeszedł również do nazwisk mężczyzn. Oczywiście wszyscy kandydują z list Koalicji Europejskiej. Wymienił Marcina Bosackiego, Michała Wawrykiewicza, Jana Olbrychta. „A kto jeszcze? Myślę, że Bartek Arłukowicz, Radek Sikorski czy Andrzej Halicki też spokojnie poradzą sobie w nowym miejscu!” – zapewnił duchowny.
Źr. Facebook