Ksiądz Łukasz Kachnowicz, katolicki duchowny, opublikował wpis na Facebooku po śmierci Pawła Adamowicza. „Ten kraj stał się psychiatrykiem” – napisał.
„Ten kraj mnie zaczyna przerażać. Prezydent Gdańska podczas finału WOŚP został zaatakowany nożem przez jakiegoś szaleńca. Jedna strona już zaczęła krzyczeć, że to wina Owsiaka, druga, że to wina Kaczyńskiego. Ten kraj stał się psychiatrykiem” – pisze ksiądz Łukasz Kachnowicz na Facebooku.
„Nawet tragedia, w której człowiek został dźgnięty nożem jest okazją do tego, żeby wykorzystać to przeciwko drugiemu, do swojej walki. Jesteśmy w jakimś totalnym obłędzie. Ten kraj upadnie, jeśli tego nie przerwiemy” – dodaje.
Kachnowicz dodaje, że jeżeli nie powstrzymamy fali nienawiści, nie ma szans, abyśmy świętowali kolejne 100-lecie niepodległości.
„Musimy zmienić ten, kurs podsycania emocji w kraju, bo to kurs prowadzący prosto do tragedii” – apeluje.
Ksiądz Łukasz Kachnowicz: ciągle musi być jakiś wróg
W kolejnym wpisie ksiądz stwierdza, iż za „emocjonalnym rozchwianiem naszego społeczeństwa” stoją politycy.
„Zrobili z tego kraju arenę swojej wojny. Tak, to jest tak naprawdę ich prywatna wojna, w którą wciągnęli całe społeczeństwo i są gotowi podpalać ten kraj, jak Neron Rzym. Nie dla Polski, dla swoich interesów, ambicji, władzy, kasy. Polska jest przy okazji” – gorzko komentuje ksiądz Łukasz Kachnowicz.
„Nasze społeczeństwo cierpi na zbiorowy syndrom sztokholmski: jesteśmy ich zakładnikami i uzależniliśmy się od tego stanu. Oni wiedzą, że muszą podsycać wojnę, bo wtedy mogą ogłaszać się tymi, których potrzebujemy, żeby uratować ten kraj przed tymi drugimi. Ciągle musi być jakiś wróg” – dodaje.
źródło: Facebook, deon.pl