W walce wieczoru Karol Bedorf znokautował Rollesa Gracie i pozostał międzynarodowym mistrzem KSW. Na gali w Szczecinie nie zawiódł też ulubieniec publiczności – Michał Materla, który okazał się zdecydowanie lepszy od Jorge Luisa Bezzerry, nokautując go w II rundzie.
Szybkie otwarcie
Pierwsza walka głównej karty odbyła się pomiędzy Michałem Andryszakiem a Michałem Włodarkiem. Kibice zacierający sobie ręce na ciekawy spektakl srodze się zawiedli, gdyż pojedynek zakończył się już w… 27 sekundzie! Włodarek bardzo szybko trafił rywala, który padł na deski i rozpaczliwie się bronił. Sędzia postanowił przerwać pojedynek, chociaż Andryszak pokazywał, że jest zdolny do jego kontynuacji.
Czytaj także: KSW 31: Materla broni pasa! - relacja z gali
Michał Włodarek pokonał Michała Andryszaka przez TKO (I runda)
Dwóch nowicjuszy w MMA = świetne starcie
Już przed pierwszym gongiem doszło do niemałego zaskoczenia, gdyż Rafał Jackiewicz wszedł do klatki przy melodii z… Pszczółki Maji. Na pierwszy rzut oka mogło wydawać się, że pojedynek boksera z tajskim bokserem nie powinien mieć nic wspólnego z MMA. Jednak Jackiewicz i Marcin Parcheta dali wspaniałe widowisko. Ten drugi od samego początku kontrolował sytuację, raz po raz częstując przeciwnika licznymi kopnięciami, szczególnie low kickami. „Wojownik” przyjmował na siebie sporą dawkę ciosów, ale dzielnie się trzymał. W drugiej rundzie obraz sytuacji w klatce się nie zmienił. Dominującą stroną był Parcheta, który szedł po zwycięstwo. Były bokser próbował jeszcze atakować, ale nie potrafił znaleźć drogi do głowy rywala. W trzeciej rundzie taktyka zawodnika muay thai w końcu przyniosła efekt. Po jednym z niskich kopnięć, noga Jackiewicza odmówiła posłuszeństwa, przez co zmuszony był on do poddania pojedynku.
Michał Parcheta pokonał Rafała Jackiewicza przez zmuszenie do poddania (III runda)
Powrót Aziheva
Anzor Azihev, który uważany jest za jednego z najlepszych zawodników MMA w Polsce młodego pokolenia, dostał szansę rehabilitacji po dwóch pojedynkach z Arturem Sowińskim, które kończyły się ogromnymi kontrowersjami. Rywalem Polaka czeczeńskiego pochodzenia był Helson Henriques. Obaj panowie pokazali wspaniałe zapasy, dzięki którym ich walka porwała widownie. Zarówno jeden jak i drugi próbowali wykonać swój plan jak najlepiej. Po 15 minutach pasjonującego widowiska, sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo biało-czerwonego.
Anzor Azihev pokonał Helsona Henriquesa przez jednogłośną decyzję sędziów
Seria trwa!
Dla Rafała Moksa ta walka była kolejnym krokiem w stronę pojedynku o pas wagi półśredniej. Jego sobotni rywal – Daniel Acaico chciał przełamać swoją serię porażek. Początek pierwszej rundy nie zapowiadał, że bitwa skończy się przed czasem. W stójce niewiele się działo, a obydwaj starali się rozpracować rywala taktycznie. W końcu jednak Moks dostał to, na co czekał od pierwszego gongu. Acaico odkrył szyję, a polski zapaśnik bezlitośnie to wykorzystał, od razu zapinając gilotynę. Po krótkiej chwili Brazylijczyk był zmuszony odklepać. Dla szczecińskiego berserkera było to czwarte zwycięstwo z rzędu. Co ciekawe każdą z tych walk kończył właśnie przez duszenie.
Rafał Moks pokonał Daniela Acacio przez duszenie gilotynowe (I runda)
Udany powrót do ringu
Dla Macieja Jewtuszki starcie na KSW 28 było szansą powrotu do zmagań po prawie dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzjami. Już na samym początku starcia widać było spore braki, gdyż jego rywal – Vaso Bakocević potężnie trafił Polaka. Na szczęście „Irokez” był w stanie przetrzymać ciosy zwalające się na jego głowę. Od tego momentu Czarnogórzec punktował rywala, niezaprzeczalnie dominując w klatce. Gdy wydawało się, że walka zakończy się pełnym dystansie, Jewtuszko trafił przeciwnika w wątrobę, a ten osunął się na ziemię. Szczecinianin szybko dokończył dzieła, ratując się tym samym przed porażką.
Maciej Jewtuszko pokonał Vaso Bakocevicia przez TKO (III runda)
Dwóch na jednego?
Już przed walką Michała Różalskiego z Peterem Grahamem kibice mogli obstawiać wynik na zwycięstwo Australijczyka. Wszystko dlatego, że „Różal” wszedł do klatki z kontuzją kolana, której nie zdołał wyleczyć. Mimo to Polak bardzo chciał się pokazać szczecińskiej publiczności. O dziwo pierwsza runda wyglądała bardzo dobrze. Graham tylko przez błąd rywala na chwilę przejął kontrolę w parterze. Reszta należała już do Różalskiego, który nawet po błędzie z powrotem dominował. Niestety w drugiej rundzie dało o sobie znać kolano. Zawodnik z Antypodów obalił naszego zapaśnika, a przy próbie zmiany pozycji, mocno obtarł kontuzjowaną część. Ta niemiłosiernie rozbolała Płocczanina, który postanowił „klepnąć: w matę.
Peter Graham pokonał Marcina Różalskiego przez poddanie (kontuzja, II runda)
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
Występ Michała Materli w Szczecinie w ogóle nie był planowany. Dopiero reakcja kibiców spowodowała, że ich ulubieniec pojawił się na gali KSW 28. „Cipek” chciał odwdzięczyć się fanom, ale jego rywal – Jorge Luis Bezerra od razu chciał sprowadzić walkę do parteru, co mu się udało. Na szczęście mistrz wagi średniej szybko znalazł się na górze i obijał twarz rywala. Mimo to pojedynek nie porywał na kolana i wszyscy mieli nadzieje, że druga runda będzie ciekawsza. Dostali, czego chcieli. Od samego początku „Magic” ruszył zdecydowanie, w końcu trafiając kolanem przeciwnika, który runął na matę. Materla dopadł go i bezkarnie odkładał, aż trafił na tyle mocno, że sędzia był zmuszony przerwać pojedynek.
Michał Materla pokonał Jose Luisa Bezzerrę przez TKO (II runda)
Pierwsza obrona pasa zaliczona!
Po wielu bardzo emocjonujących zmagań, przyszedł czas na danie wieczoru – Karol Bedorf vs. Rolles Graice. Dla Polaka była to pierwsza obrona pasa mistrzowskiego federacji KSW. Początek walki był bardzo wyrównany, gdyż w stójce aktywniejszy „Coco”, ale to Brazylijczyk pierwszy pokusił się o obalenie. Gdy zawodnicy z powrotem wstali, Bedorf przypadkowo kopnął rywala w krocze. Po chwili Gracie wrócił do siebie, by już kilkanaście sekund później leżąc na deskach po dewastującym kopnięciu mistrza w żebro. Sędzia niemal natychmiast zakończył pojedynek, a Kanarek jeszcze długo zwijał się z bólu. Prawdopodobnie ma on złamane żebro.
Karol Bedorf pokonał Rollesa Gracie przez TKO (I runda)
Źródło: inf. własna
Fot.: wikimedia