W sobotę odbyła się gala KSW 32: Road to Wembley. W walce wieczoru Peter Graham pokonał przez TKO Mariusza Pudzianowskiego. Ponadto organizacja ma nowego mistrza w wadze półciężkiej.
Karta wstępna:
Leszek Krakowiak pokonał Andre Winnera przez jednogłośną decyzję sędziów.
Miguel Falcao pokonał Bretta Coopera przez nokaut (runda 1).
Czytaj także: KSW 31: Materla broni pasa! - relacja z gali
Karta główna:
Oli Thompson – Michał Włodarek
Wydawało się, że pojedynek Oliego Thompsona z Michałem Włodarkiem będzie elektryzował kibiców zgromadzonych w hali. Niestety pierwszy pojedynek karty głównej nie był zbyt porywający. Od pierwszej rundy obaj panowie bardzo często znajdowali się w klinczu pod siatką. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero w drugiej rundzie, kiedy to raz Anglik, a raz Polak przejmowali kontrolę w parterze. Więcej do powiedzenia miał na ziemi Włodarek, który szukał dźwigni, by nawet zdobyć plecy oponenta. W trzeciej rundzie „Komar” szybko przewrócił oponenta, próbując go skontrolować. Thompson powoli jednak się podnosił, na co polski zawodnik chciał zareagować kolanami. Okazało się jednak, że Brytyjczyk miał trzy punkty podparcia, co oznaczało dyskwalifikację.
Oli Thompson pokonał Michała Włodarka przez dyskwalifikację w trzeciej rundzie (nieprawidłowe kopnięcie Polaka).
Rafał Moks – Jim Wallhead
Po bardzo spokojnym początku, Rafał Moks szybko zaczął dominować nad oponentem, szukając swojej szansy zarówno w parterze, jak i stójce. Ruchliwość i dobre wybory Polaka sprawiły, że Jim Wallhead zaczął gubić się w swoich poczynaniach. Z czasem jednak Moks stracił swój impet, pozwalając rywalowi na nowo się rozkręcić oponentowi. Taki obrót sprawy wykorzystał Wallhead, trafiając kilkoma ciosami z rzędu, nokautując swojego rywala.
Jim Wallhead pokonał Rafała Moksa przez TKO w rundzie drugiej.
Mateusz Gamrot – Marif Piraev
Jedna z największych nadziei polskiego MMA – Mateusz Gamrot, nie chciał zawieść swoich fanów, bardzo szybko obalając swojego oponenta, by całkowicie dominować go z góry. Świetna praca trwała niemal całą rundę, gdyż Marif Piraev dopiero na kilkanaście sekund przed końcem wrócił do stójki. Rosjanin wiedząc, ze przegrywa, starał się „ukąsić” oponenta, lecz sam nadział się na kilka ciosów, po których osunął się na ziemię. Co prawda Piraev jeszcze ocknął się na jakiś czas, lecz „Gamer” bardzo dobrze popracował, by w końcu zakończyć walkę gradem ciosów w parterze.
Mateusz Gamrot pokonał Marifa Piraeva przez TKO w drugiej rundzie.
Goran Reljić – Tomasz Narkun
Pierwsza walka o pas na tej gali zaczęła się spokojnie, choć widać było, że zarówno Goran Reljić i Tomasz Narkun polują na rywala mocnym ciosem. Doszło nawet do ciekawych wymian. W końcu Narkun niespodziewanie potężnie trafił mistrza, który półprzytomny upadł na matę. „Żyrafa” poczuł swoją szansę, doskakując do CHorwata, by dokończyć dzieła zniszczenia, zostając tym samym nowym mistrzem KSW w wadze półciężkiej.
Tomasz Narkun pokonał Gorana Reljića przez TKO w pierwszej rundzie.
Marcin Różalski – James McSweeney
Starcie obu panów zaczęło się od mocnych wymian, w których żaden z zawodników nie szczędził ciosów rywalowi. Od startu widać było, że Anglik jest dużo lepiej przygotowany. McSweeney częściej trafiał, a także starał się sprowadzić walkę do parteru. Po jednej z takich akcji doszło do sporego zamieszania, w którym ostatecznie lepiej odnalazł się „The Hammer”, zachodząc Różalskiego za plecy, by po chwili wygrać za pomocą duszenia.
Borys Mańkowski – Jessie Taylor
Drugi pojedynek na gali o pas KSW był prawdziwym pokazem świetnego graplingu. Jessie Taylor postanowił szybko sprowadzić walkę do parteru, lecz Borys Mańkowski szybko połapał się w tej grze. Dzięki temu kibice mogli oglądać niesamowitą zmianę sytuacji, gdzie raz jeden, a raz drugi miał pozycję dominującą. W pewnym momencie Mańkowski przypadkowo kopnął nieprzepisowo kolanem Taylora, po czym walka została na chwilę przerwana. Amerykanin postanowił jednak wrócić do walki, co okazało się dla niego opłakane w skutkach, gdyż „Diabeł Tasmański” błyskawicznie zapiął gilotynę, która pozwoliła mu po raz kolejny obronić pas.
Mariusz Pudzianowski – Peter Graham
Main event zaczął się wybornie dla Mariusza Pudzianowskiego, który bardzo szybko sprowadził rywala do parteru, by rozpocząć tam mozolną pracę. Peter Graham bardzo dzielnie jednak bronił się przed atakami z góry trwającymi prawie całą rundę. Na koniec Australijczyk miał swoją okazję, trafiając mocnym prawym Polaka. Ten cios wyraźnie odbił się na „Pudzianie” w drugiej odsłonie, gdyż od jej startu byłemu strongmanowi brakowało już „prądu”. Wykorzystał to „Big Chief”, który zdominował rywala, by zakończyć walkę poprzez TKO.
Peter Graham pokonał Mariusza Pudzianowskiego przez TKO w drugiej rundzie.