W hipermarketach za koszyk wybranych 12 warzyw zapłacimy ok. 50 zł, w supermarketach średnio tylko o 2 zł więcej, a w dyskontach – o ponad 7 zł. Największe rozbieżności występują w sieciach convenience. Tam też jarzyny są najbardziej kosztowne. Różnica między najtańszym a najdroższym kanałem sprzedaży to niemal 14 zł. Mocno zróżnicowane są także ceny poszczególnych produktów, które w niektórych przypadkach mogą przekraczać nawet 100%. W badanym okresie najczęściej tego typu wahania dotyczyły ziemniaków i cebuli, ale również kalafiorów, papryki czerwonej czy pomidorów.
Jak wynika z danych, zebranych przez agentów platformy TakeTask, w zestaw 12 najpopularniejszych warzyw najtaniej zaopatrzymy się w hipermarketach. W tego typu sklepach za brokuły, buraki, cebulę, kalafior, młodą kapustę, marchew, zielone ogórki, czerwoną paprykę, pomidory malinowe, rzodkiew, seler i ziemniaki w sumie zapłacimy średnio 50,47 zł. W supermarketach to już 52,68 zł, a w dyskontach – 57,28 zł. Najdroższą ofertę mają sieci convenience – 64,05 zł. Rozpiętość jest duża, bo wynosi aż 13,58 zł.
– Mniejsze sklepy mają wyższe koszty w przeliczeniu na jeden produkt. Z tego właśnie powodu najdrożej jest w małych placówkach. Ponadto hipermarkety i supermarkety zwykle oferują jarzyny luzem. Natomiast dyskonty przyjęły inną formę działania. Tam większa część warzyw i owoców jest zapakowana i porcjowana. A takie rozwiązania są droższe. Poza tym wagi obsługują pracownicy, a koszt tej usługi musi być wliczany w cenę towaru. W dużych placówkach asortyment ważą sami klienci – wyjaśnia Arkadiusz Cybulski, dyrektor zarządzający platformą TakeTask.
Wydawałoby się, że takie sieci, jak Biedronka czy Lidl, dysponujące ogromną liczbą placówek, mając też większą siłę zakupową od pozostałych kategorii sklepów, będą miały najniższe ceny na rynku. A jednak to Auchan, Tesco, E.Leclerc czy Carrefour oferują tańsze warzywa.
– Dyskonty rozwijają sekcje warzyw i owoców w odpowiedzi na potrzeby klientów. Jest też coraz więcej jarzyn sprzedawanych luzem. Jednak taka forma wiąże się dla sklepu z wieloma problemami i wymaga dodatkowej pracy. A akurat te sieci starają się optymalizować wszystkie procesy i ograniczać asortyment. Z tego powodu w niektórych kategoriach dostaniemy wyłącznie łatwe do sprzedaży produkty pakowane, co nie daje dużych możliwości w zakresie obniżania cen. Sezonowo natomiast można znaleźć okazje, bo dyskonty dobrze potrafią wykorzystać swoją ogromną przewagę zakupową – komentuje Arkadiusz Cybulski.
Koszty zakupu warzyw przez klientów bywają mocno zróżnicowane. Największe odchylenie od średnich cen dotyczyły ziemniaków, niezależnie od rodzaju sieci handlowej. W supermarketach dodatkowo takie zmiany spotykają też paprykę czerwoną, z kolei w hipermarketach – cebulę. Dyskonty są bardziej stabilne, choć i tu pojawiają się kilkudziesięcioprocentowe różnice dla niektórych warzyw. Dla przykładu, buraki w badanych supermarketach wszędzie kosztują 1,99 zł/kg. Za selery płacimy jednakowo – po 3,99 zł/szt. W dyskontach tę samą wartość mają rzodkiewki – 1,99 zł za pęczek i papryka 12,99 zł/kg.
– Trzeba też zauważyć, że tego typu analiza jest dość krótkoterminowa, gdyż wchodzą obecnie produkty sezonowe, których ceny w ciągu kilku dni mogą znacznie spaść lub wzrosnąć. Zatem asortyment, dla jakiego notujemy rozbieżności, prawdopodobnie właśnie wszedł w okres zmiany kosztów. Dodatkowo nakłada się na to element różnicy w jakości – informuje dyrektor Cybulski.
Osobny kanał sprzedaży stanowią małe sklepy, gdzie ceny są mocno zróżnicowane. Rozbieżności przekraczające 100% dotyczą m.in. buraków, cebuli, ogórków zielonych i selerów, czyli 4 z 12 wybranych warzyw. Kilkudziesięcioprocentowe odchylenia obejmują praktycznie wszystkie pozostałe artykuły. Tu akurat najbardziej stabilnie są selery – 33%.
– Największe rozbieżności obserwujemy w handlu cebulą – 196% i ogórkami zielonymi – 124%. W małych sklepach warzywa nie należą do asortymentu wybieranego przez klientów w pierwszej kolejności. Z tego powodu zróżnicowanie może być duże, a ceny w poszczególnych sklepach mogą się znacząco różnić. To wyjaśnia, czemu buraki, stabilne w pozostałych kanałach, w convenience dochodzą do niemal 110% – uważa ekspert.
Z danych, zebranych przez agentów Take Task, wynika także, że ceny w sezonie wiosenno-letnim podlegają silnym zmianom. Trudno je określić, ponieważ zależą od bardzo wielu czynników. Niektóre sieci zamawiają dostawy na określonych wcześniej warunkach, ale koszty ich zakupu stają się nieatrakcyjne, jeśli aktualna pogoda sprzyja wegetacji. Z drugiej strony, przy niesprzyjającej aurze zyskują przewagę konkurencyjną. Cały czas działając na niepewnym rynku.
– Na pewno warzywa to ważne towary dla kanałów handlowych z wyjątkiem sklepów convenience. Jeśli sieci uda się tanio kupić konkretne artykuły, może zachęcić klientów do wyboru swoich sklepów. Często jednak przypomina to ruletkę. To, co rok wcześniej miało niezwykle niskie ceny, w tym sezonie może być droższe od średniej. Oczywiście możliwy jest scenariusz przeciwny. Warto też pamiętać o tym, że warzywa i owoce to kategorie o dużym udziale strat. A to z kolei może być elementem wizerunkowym. Zgniłe czy stare jarzyny nie tylko przyspieszają niszczenie sąsiadujących, ale też źle wyglądają. Dlatego jest to segment często monitorowany pod kątem jakości – podsumowuje Arkadiusz Cybulski.
Badanie wykonali agenci platformy TakeTask w dniach 29.05-09.06 w 47 sklepach na terenie 12 województw.
Czytaj także: Kiedy wzrosną koszty kredytu?