Marek Żochowski, dziennikarz „Super Expressu”, na stronie internetowej dziennika informuje, iż Wilfredo Leon, kubański siatkarz, już niebawem może zadebiutować w polskiej reprezentacji.
Leon otrzymał polskie obywatelstwo w 2015 roku. Rok później Polski Związek Piłki Siatkowej oficjalnie wystąpił do Międzynarodowej Federacji Siatkówki o zmianę tzw. sportowego obywatelstwa zawodnika. Sprawa utknęła jednak w martwym punkcie ze względu na brak zgody kubańskiej federacji, która, aby Leon mógł występować w biało-czerwonych barwach, musi dać zielone światło.
Żochowski informuje, że przedstawiciele polskiej federacji pracują nad „zmiękczeniem” stanowiska Kubańczyków. Kroki w tej sprawie, przy pomocy gremiów decyzyjnych międzynarodowej centrali, podjęli m.in. podczas niedawnego spotkania Komitetu Wykonawczego FIVB w marokańskim Marakeszu, gdzie organizacja zajmowała się przypadkami podobnymi do Leona. Głównym rozgrywającym jest Mirosław Przedpełski (66 l.), były prezes PZPS, obecnie członek zarządu FIVB, doskonale znający zawiłości siatkarskiej dyplomacji. Przedpełski, pytany przez „Super Express” o rezultat starań, robi się mało rozmowny. – Trwają negocjacje. Wszystko jest na dobrej drodze, nie mogę więcej wyjawić, dajcie spokojnie załatwić sprawę – powiedział nam Przedpełski – pisze Żochowski.
Dziennikarz cytuje również wypowiedź menedżera zawodnika, Andrzeja Grzyba, który w przeszłości krytykował PZPS za opieszałość w sprawie Leona, zaś teraz… nabrał wody w usta. Obiecałem, że nie będę sprawy komentował. Nic nie powiem do czasu przyjazdu z Leonem do kraju pod koniec tygodnia – powiedział.
O zamieszaniu wokół Leona pisze również portal sportowefakty.pl, który cytuje wypowiedź Wojciecha Drzyzgi, trenera siatkarskiego. Jego zdaniem przyszłość kubańskiego siatkarza zależy w głównej mierze od decyzji tamtejszych władz państwowych. Tu nawet nie chodzi o federację siatkówki, która jest pod pantoflem władz. Nikt nie podejmie decyzji jeśli nie zostanie to politycznie przełamane. Uważam, że ścieżka jest bardzo delikatna, nie jest to furmanka pieniędzy, którą wystarczy zawieźć – powiedział.
źródło: se.pl, sportowefakty.pl
Fot. Wikimedia/ Jorge-11