Robert Kubica nie krył rozgoryczenia po Grand Prix Chin. Polak po raz kolejny dojechał do mety jako ostatni. Zarówno on, jak i George Russell przejechali dobry wyścig, ale bolid Williamsa nie umożliwił zajęcia lepszej pozycji.
Robert Kubica zajął 17. miejsce w wyścigu o Grand Prix Chin. Polak dojechał do mety jako ostatni, za nim uplasowało się jedynie trzech kierowców, którzy nie ukończyli wyścigu. George Russell uplasował się jedno miejsce wyżej.
Po zawodach Kubica nie krył rozgoryczenia. „Nie mam za dużo do powiedzenia. Na okrążeniu formującym nie było przyczepności, obróciłem się na szóstym zakręcie. Po starcie utknąłem po wewnętrznej. Nie chciałem ryzykować z Perezem. Jak wiesz, że twój wyścig będzie wyglądać tak, jak wyglądał, to nie jesteś ochotny do spektakularnego ryzyka, bo nie ma po co” – mówił Polak w rozmowie z Eleven Sports.
Czytaj także: GP Chin: Kubica znów na szarym końcu
Kubica: „W tym roku to jest dramat”
Wiele wskazuje na to, że Williams nie ma żadnego pomysłu na poprawę sytuacji swoich kierowców. „Mało rzeczy jest pozytywnych. W ubiegłym roku wydawało mi się, że brakuje czegoś w kwalifikacjach, ale byśliśmy mocni na długich wyjazdach. W tym roku to jest dramat” – powiedział Robert Kubica.
Polak odniósł się również do kolejnego wyścigu. Kierowcy przeniosą się teraz do Azerbejdżanu. „W baku będzie ciekawie, bo od 8-9 lat nie jeździłem na torach ulicznych. Mam nadzieję, że przynajmniej będę mieć te same odczucia, co dawniej na torach ulicznych. Z reguły mi się podobały” – mówił.
Czytaj także: GP Chin: Kubica znów na szarym końcu
Źr.: Eleven Sports