Paweł Kukiz, wokalista, postać, która coraz odważniej wdziera się na polską scenę polityczną, podczas koncertu w Borzęcinie zachęcał ludzi zgromadzonych pod sceną do wzięcia udziału w nadchodzącym ogólnopolskim referendum.
Przebieg koncertu relacjonuje portal gazeta.pl. Według dziennikarzy tego medium Kukiz po odśpiewaniu dwóch utworów wyprosił z koncertu fotoreporterów. Miał też wypowiedzieć następujące słowa:
Powybierajcie fajne fotki, szczególnie do „Wyborczej”, z rączką do góry podniesioną. Powiecie, że Kukiz agituje do faszyzmu.
Po tej wypowiedzi muzyk wystosował apel do zgromadzonej publiczności.
Teraz mówię całkiem poważnie. Agituję do udziału w referendum wrześniowym. Pamiętajcie o jednej rzeczy – nie żyjemy w państwie demokratycznym.
– powiedział.
Kukiz podkreślił, że za państwo demokratyczne uchodzi taki kraj, w którym obywatel ma zarówno bierne, jak i czynne prawo wyborcze. Były kandydat na prezydenta powiedział, że w Polsce zwykły obywatel nie może wystartować w wyborach bez wcześniejszego zapisania się do którejś z partii politycznych.
Muzyk zrzekł się honorarium, które miał otrzymać za swój występ podczas „Dni Gminy” w Borzęcinie.
Wspomniane referendum to pomysł ustępującego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Polacy będą mogli zabrać w nim głos odnośnie trzech spraw: zmiany ordynacji wyborczej (wprowadzenie JOW-ów), finansowania partii z budżetu państwa oraz rozstrzygania przez urząd skarbowy wątpliwości przy rozliczaniu na korzyść podatnika. Plebiscyt odbędzie się 6 września.