Paweł Kukiz w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” przyznał, że nie zamierza wchodzić w żadną koalicję rządową. W dosadny sposób przyznał również, że nie widzi się na funkcji prezydenta Polski.
Paweł Kukiz zapewnił w rozmowie z „Sieci”, że dla niego najważniejsze są trzy cele: zmiana ordynacji wyborczej, wprowadzenie referendum, którego wyniki będą dla władz obligatoryjne, oraz obniżenie podatków. Trzeci z punktów chciałby spełnić poprzez podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys zł.
Gdy dziennikarze zapytali, czy po wyborach dołączyłby do koalicji rządzącej, zareagował zdecydowanie. „Ja!?” – zapytał. „Do żadnego rządu nie chcę osobiście iść. Moim zadaniem jest doprowadzenie do zmian ustrojowych, moim celem jest wymuszenie obniżenia opodatkowania, a nie jakieś stanowiska.” – stwierdził.
Czytaj także: Jak państwo ściąga haracz z Polaków?
Czytaj także: Tomasz Lis: „Prezydentem gorszym niż nasz nie będzie”
Były muzyk przyznał, że w jego ocenie wszelkie koalicje sprowadzają się do „dzielenia łupów”. Dodał, że „z Kukizem da się zawrzeć umowę na zmianę Polski”, ale tylko z uwzględnieniem postulatów ruchu.
Dziennikarze zapytali go również, czy ponownie wystartuje w wyborach na prezydenta Polski. „Za wcześnie, by o tym mówić. Zobaczymy, co będzie miało sens polityczny.” – powiedział.
„Nie wiem, czy tego nie wykreślę z wywiadu, ale czasem myślę, że gdyby zdarzył się cud i jednak zostałbym prezydentem, to widząc, jaka to robota, chyba rzuciłbym się do Wisły. Masakra.” – dodał.
Źr. tvp.info