To była po prostu normalna, ludzka rozmowa z prezesem Kaczyńskim i zakomunikowanie, że będę miał bardzo poważny problem moralny – powiedział Paweł Kukiz na antenie Polskiego Radia 24.
Sprawa wiceministra Łukasza Mejzy wywołuje coraz większe emocje w polskiej polityce. Opozycja oskarża premiera Mateusza Morawieckiego o bierność, głosy krytyki płyną nawet z ław Prawa i Sprawiedliwości. Część komentatorów uważa, że przyczyną braku stosownej reakcji jest arytmetyka sejmowa, w której dla Zjednoczonej Prawicy – po wyjściu z koalicji Porozumienia – liczy się każdy głos.
W mediach pojawiły się doniesienia, że sprawa Mejzy skomplikowała współpracę Pawła Kukiza z obozem rządzącym. Nieoficjalnie padły nawet doniesienia o ultimatum dla Jarosława Kaczyńskiego.
– To nie są takie relacje, żebym ja miał stawiać jakieś ultimata. To była po prostu normalna, ludzka rozmowa z prezesem Kaczyńskim i zakomunikowanie, że będę miał bardzo poważny problem moralny [z wiceministrem Mejzą – red.], nawet nie polityczny – przyznał Paweł Kukiz w rozmowie z Polskim Radiem 24.
Poseł zaznaczył, że do niektórych doniesień medialnych nie przywiązuje większej wagi, jednak skala informacji jest wymowna. – Zakładając, że choćby 10 proc. z tych doniesień się miało sprawdzić, to miałbym, poinformowałem pana prezesa, miałbym bardzo poważny dylemat natury moralnej oświadczył.
– Raz, że przez 20 lat walczyłem o życie i zdrowie dziecka, druga sprawa jestem Kawalerem Orderu Uśmiechu, laureatem medalu brata Alberta wie pan, to już jest zdarzenie takie, które wykracza znacznie poza pragmatyzm polityczny. To już jest bardziej związane z emocjami i z etyką. Nie wydaje mi się, żeby pan prezes Kaczyński pozwolił na jakby dalszy taki stan z panem Mejzą jaki jest i że ta dymisja wkrótce nastąpi – podsumował.