Paweł Kukiz odniósł się do gęstej atmosfery, która powstała wokół jego osoby po słynnej już reasumpcji głosowania. Poseł zamieścił emocjonalny wpis w serwisie Facebook, w którym kolejny raz odniósł się do całej sprawy oraz współpracy z PiS.
Zamieszania wokół Pawła Kukiza ciąg dalszy. Polityk zapewne ma go dość, ponieważ zamieścił na Facebooku kolejny wpis, w którym odniósł się do głośnej sprawy z reasumpcją głosowania. Skomentował także swoją współpracę z PiS-em.
Kukiz przyznał, że nigdy nie chciał żadnych posad ani synekur. Podkreślił, że nie domagał się ani dla siebie, ani dla swoich znajomych. „Nigdy nie chciałem, nie chcę i chcieć nie będę posad, ministerstw, synekur ani dla siebie, ani dla naszych posłów, ani naszych rodzin, znajomych. Dla nikogo. I od nikogo” – napisał Paweł Kukiz na swoim profilu społecznościowym.
To jednak nie koniec. Dalsza część wpisu, którą zamieścił Kukiz jest bowiem jeszcze ciekawsza. Poseł odniósł się bowiem do zarzutów, w których internauci sugerują mu, iż… „sprzedał się”. „Można potępiać moją postawę i to rozumiem, bo ludzie mają prawo … nie rozumieć ale podłością jest zarzucanie mi korupcji. Owszem, sprzedałem się” – pisze. „Ale nie za pieniądze tylko za ustawy, które będą służyć wszystkim Polakom…” – dodaje.
Do swojego wpisu Paweł Kukiz dołączył wideoblog Rafała Ziemkiewicza zatytułowany „Jest nadzieja”. „Coś jakby drgnęło w polskiej polityce. Pokazano, że można się targować nie na zasadzie „zagłosujemy z wami ale dajcie naszemu stołek wiceministra albo przynajmniej zastępcy kierownika miejskiego basenu” ale – jak ton zrobił Kukiz, i jak zaoferowała Konfederacja – „zagłosujemy z wami, jeśli przegłosujecie naszą ustawę o sędziach pokoju albo o zakazie segregacji sanitarnej”. Takie targi należy jak najbardziej popierać, obyż cała polska polityka polegała na takim handlowaniu głosami!” – pisze w opisie filmu Ziemkiewicz.