Do kuriozalnej sytuacji doszło w trakcie niedzielnego meczu LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Pogonią Szczecin a Legią Warszawa. Wszystko ze względu na rzut karny dla „Wojskowych”, który w fatalny sposób wykonał kapitan zespołu, Miroslav Radović.
Do wspomnianej sytuacji doszło w 59. minucie meczu przy wyniku 0-1 dla Legii Warszawa. W polu karnym Pogoni sfaulowany został skrzydłowy „Wojskowych”, Dominik Nagy, a prowadzący zawody Szymon Marciniak bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł kapitan Legii, Miroslav Radović i… zrobił coś takiego:
@Mehmet__Ylmzz Radovic üstad topun başında bekleyince geçersiz oldu pen6. Yakışmadı ğstada bu hata pic.twitter.com/AFgxvlnPFU
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Pogoń zdeklasowała Śląsk Wrocław
— Mehmet Yılmaz (@Mehmet__Ylmzz) 7 maja 2017
Serb nawet zaczął cieszyć się ze zdobycia gola, jednak jego entuzjazm ostudził arbiter, który gola nie uznał, a na dodatek pokazał mu żółtą kartkę i przyznał rzut wolny Pogoni. Wszystko ze względu na fakt, iż Radović wykonał jedenastkę nieprzepisowo. Po zakończeniu biegu zawodnik zatrzymał się, czym zmylił bramkarza, i dopiero po chwili oddał strzał. Sędzia Szymon Marciniak podjął więc bardzo dobrą decyzję, co w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” potwierdził zresztą były arbiter, Sławomir Stempniewski.
W podobny sposób rzuty karne wykonuje Robert Lewandowski, jednak kapitan polskiej reprezentacji nie zatrzymuje się, lecz jedynie zwalnia tempo biegu. Na to przepisy już pozwalają.
Na szczęście dla Legii zmarnowana jedenastka nie miała wpływu na końcowy wynik meczu. „Wojskowi” wywieźli ze Szczecina trzy punkty, zwyciężając 0-2. Bramki dla podopiecznych Jacka Magiery zdobyli: Dominik Nagy oraz Thibault Moulin.
źródło, fot: Twitter