Do kuriozalnej sytuacji doszło w Tatrach. Turyści po zorientowaniu się, że fasiągi kursujące nad Morskie Oko już nie przyjadą, postanowili zadzwonić po służby.
Trudno się dziwić, że tatrzańscy turyści często spotykają się z krytyką, skoro dochodzi do takich sytuacji. Grupa ok. 30 z nich postanowiła zadzwonić po służby ratunkowe gdy zorientowali się, że fasiągi po zmroku przestały kursować. Warto zaznaczyć, że droga z Palenicy do Morskiego Oka jest w bardzo dobrym stanie, jest to droga asfaltowa, odśnieżona i nie śliska.
Gdy strażacy przyjechali na miejsce okazało się, że grupa turystów oczekujących na transport powiększyła się do ok. 80 osób. Tylko jedna z nich to osoba starsza, która faktycznie potrzebowała pomocy przy dotarciu z powrotem. Całą akcję zakończyła wzorowa postawa policjantów, którzy po przybyciu na miejsce uznali, że turyści bezzasadnie wezwali pomoc. Policja zaczęła spisywać uczestników zdarzenia i wówczas pozostałym od razu wróciły siły i sami ruszyli w stronę Palenicy.
Czytaj także: Jak Brygada Łupaszki stała się Brygadą Śmierci?
Czytaj także: „Pan Mięsień”, „Czerwony Byk” czy „Zawsze”, czyli zagraniczne marki po polsku!