W latach 90. jego piosenki biły rekordy popularności na rynku disco polo. Marek Żubrowski, bo o nim mowa, był wokalistą grupy Domino i współautorem takich piosenek jak „Filmowa miłość”, czy „Miałaś 18 lat”. Aktualnie mężczyzna żyje w USA. W ostatnich latach stracił mieszkanie, amputowano mu obie nogi i nie stać go na protezy. Z pomocą przyszli internauci, którzy zbierają na Facebooku pieniądze dla muzyka.
W połowie lat 90. powstał zespół „Domino”. Jednym z jego wokalistów był Marek Żubrowski. Utwory grupy szybko zdobywały popularność. To oni są autorami takich hitów disco polo jak: „Filmowa miłość”, „Miałaś 18 lat”, czy „Tylko Ty”. Ponad 20. lat później jeden z wokalistów jest w tragicznej sytuacji, a internauci pomagają mu wrócić do kraju. Jak do tego doszło?
W 1998 roku Żubrowski opuścił zespół i wyruszył do Stanów Zjednoczonych. Tam pracował na dachach. Cztery lata temu zaczął odczuwać coraz silniejszy ból w łydkach. Jak czytamy na stronie zbiórki, był to początek jego poważnych problemów zdrowotnych.
„W końcu ból był nie do wytrzymania więc trafił do szpitala. Tam postawiono diagnozę o zapchaniu tętnic dolnych. Kilka dni przed amputacją wdała się gangrena! Pierwszą nogę amputowano mu 1 kwietnia 2016 roku” – czytamy na Facebooku.
„Jeżdżąc na wózku nabawił się zapalenia płuc. Do krwi dostała się bakteria i powiedziano mu, że albo amputacja albo śmierć. Lewa noga powyżej kolana została amputowana 20 kwietnia 2017 roku. Stracił mieszkanie i wszystko co miał. Dziś mieszka w Shelter (USA) i nie ma pomocy znikąd” – wyjaśnia autor wpisu.
„Przechodząc ulicą usłyszałam stare polskie kawałki”
Obecnie Marek Żubrowski mieszka w Shelter (USA) w schronisku dla bezdomnych. Śpiewa pod kościołami, pod polskimi sklepami i w taki sposób starał się zarobić. Pieniądze odkłada, licząc, że uda mu się dozbierać do protez.
„Przechodząc ulicą usłyszałam stare polskie kawałki śpiewane przez Marka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to były wokalista znanej grupy disco polo” – pisze organizatorka zbiórki na Facebooku.
Kobieta postanowiła pomóc wokaliście i organizuje nawet koncerty charytatywne. Pieniądze, które uda się zgromadzić w ten sposób, zostaną przekazane na protezy i sfinansowanie powrotu do Polski.
„On nie był alkoholikiem czy złym człowiekiem. Po prostu spotkało go nieszczęście, choroba…” – przekonuje autorka wpisu.