Siergiej Ławrow po raz kolejny zabrał głos na temat możliwości wybuchu konfliktu atomowego między mocarstwami. Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że takie ryzyko obecnie „jest realne i nie można go lekceważyć”.
Praktycznie od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawiają się komentarze dotyczące ryzyka rozszerzenia wojny poza granicę tego kraju. NATO, które otwarcie wspiera Ukrainę, zaznacza jednocześnie, że nie jest stroną konfliktu i nie wchodzi w bezpośrednią konfrontację z Rosją. Sojusz jasno deklaruje również, że żołnierze państw członkowskich nie pojawią się na Ukrainie.
Mimo to, regularnie pojawiają się obawy dotyczące możliwości użycia na Ukrainie broni jądrowej. I chociaż strona rosyjska regularnie temu zaprzecza, to w piątek podsekretarz stanu USA Victoria Nuland stwierdziła, że Stany Zjednoczone nie wykluczają takiego scenariusza. Przestrzegła ona Władimira Putina, że taki krok będzie miał katastrofalne skutki zarówno dla niego samego, jak i dla Rosji.
Z kolei szef rosyjskiej dyplomacji, odnosząc się do groźby wybuchu konfliktu nuklearnego, stwierdził, że obecnie ono „jest realne i nie można go lekceważyć”. „Nie chciałbym sztucznie go wyolbrzymiać, choć wielu by tego chciało, ale niebezpieczeństwo jest poważne, realne i nie wolno nam go lekceważyć” – powiedział.
Siergiej Ławrow stwierdził także, że wojna na Ukrainie prawdopodobnie zakończy się podpisaniem porozumienia. „Jak w każdej sytuacji użycia sił zbrojnych, oczywiście wszystko skończy się porozumieniem, ale jego parametry zostaną określone przez kolejne etapy działań wojennych. To rzeczywistość uwarunkuje to porozumienie” – stwierdził.
Czytaj także: Rosjanie mają nowy cel. Wielki atak już za kilka dni
Źr.: Onet