Nie kończą się emocje związane z hitowym starciem LOTTO Ekstraklasy. Kary dla jednej z głównych postaci mającej w trakcie meczu Legia – Lech awantury – Arkadiusza Malarza – domaga się poznański klub.
W meczu 13. kolejki LOTTO Ekstraklasy Legia Warszawa ograła Lecha Poznań dzięki bramce ze spalonego Kaspra Hamalainena (2:1), ale nie tylko sposób zdobycia zwycięskiego gola budzi po sobotnim starciu ogromne emocje. W końcówce doszło na boisku do sporej awantury, w której uczestniczyli zawodnicy – również rezerwowi – oraz sztaby obu zespołów.
Zaczęło się od „przyduszenia” przez Arkadiusza Malarza napastnika Kolejorza – Dawida Kownackiego. W konsekwencji całego zamieszania czerwoną kartką ukarany został rezerwowy golkiper przyjezdnych – Jasmin Burić. Malarz dostał jedynie żółty kartonik, co zdecydowanie nie spodobało się władzom Lecha.
Czytaj także: Zagłębie i Lech w ćwierćfinale Pucharu Polski
– Trochę już ochłonąłem po sobotnich wydarzeniach, ale uważam, że na przyszłość należy unikać sytuacji, w których zawodnik drużyny przeciwnej zachowuje się w sposób skandaliczny i używa przemocy wobec rywala, narażając nawet jego życie. Pomyłki sędziowskie się zdarzają, wiadomo, że tutaj pole manewru jest mocno ograniczone, ale takich incydentów absolutnie nie możemy zrozumieć. Nie potrafię nawet tego odpowiednio nazwać, a nie chciałbym używać słów, za które ja sam mógłbym mieć kłopoty. Komuś się chyba coś pomyliło ze sztukami walki – stwierdził prezes wielkopolskiego klubu – Karol Klimczak.
Lech domaga się trzech meczów zawieszenia dla bramkarza Wojskowych. – Są zdjęcia, na których widać, że Guilherme już na końcu odciąga rękę Malarzowi, by ten nie zrobił krzywdy Kownackiemu. Do naszego protestu dołączymy zresztą bogaty materiał dowodowy – powiedział Klimczak.
– Domagamy się anulowania kary dla Jasmina, która jest niezrozumiała zwłaszcza jeśli zestawimy zachowania obu bramkarzy. Coś tu jest nie tak. Mówimy o piłce nożnej, którą oglądają miliony ludzi, także młodzież. Malarz powinien już teraz przepraszać, bo to on był agresorem – zakończył przedstawiciel Kolejorza.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
Fot.: lechpoznan.pl/fot. Marcin Rajczak