Do niecodziennej sytuacji doszło podczas wywiadu, którego Lech Wałęsa udzielał Radiu Szczecin. W pewnym momencie, po serii niewygodnych pytań, Wałęsa postanowił przerwać rozmowę. „Panie kończ pan, szkoda słów” – powiedział były prezydent.
Prowadzący rozmowę pytał Wałęsę m.in. o to, dlaczego nigdy nie zrealizował swoich zapowiedzi wobec doktorów Sławomira Cenckiewicza oraz Piotra Gontarczyka, autorów książki „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”. Ja chciałem, żeby to naród zrobił, żeby naród się przekonał jak ci ludzie postępują – powiedział były prezydent. Oni sami wpadną w swoje sidła, spokojnie. Po co ja mam się brudzić? – dodał.
Dziennikarz nie dawał jednak za wygraną i nadal dopytywał.
DZ: Ale rozumiem, że skoro pan z panem Wyszkowskim chodzi do sądu za to, że nazywa pana SB-kiem, to dlaczego z nimi pan nie chce iść do sądu?
LW: Już są w sądzie. Sprawy ich są już dawno podane. Natomiast sąd tak realizuje, jak realizuje i za chwilę będą odpowiadać przed sądem (cytat dosłowny – przyp. red.).
W pewnym momencie Wałęsa nie wytrzymał pod naporem pytań i… postanowił przerwać rozmowę. Komu pan służy panie? – pytał prowadzącego po jej zakończeniu.
WIDEO
Mógł Sierakowski tekst skrócić do jednego pytania, a la Wałęsa: „komu pan służy?” pic.twitter.com/Op1s6pl3Sy (via @GandziaPL i @radio_szczecin)
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 6 października 2016
Całość znajdą państwo TUTAJ.
Fot. Twitter, Radio Szczecin
Fot. Radio Szczecin