Dwóch lekarzy zostało pobitych w Chinach po tym, jak zmarł jeden z pacjentów zarażonych koronawirusem. Sprawcą czynu był 68-letni mężczyzna, członek rodziny ofiary. Trafił już do aresztu.
Koronawirus, który swoje źródło miał w chińskim Wuhan, zbiera śmiertelne żniwo na całym świecie. Zarażonych zostało już niemal 10 tysięcy osób, większość w Chinach, ale również w innych częściach Azji, Europie, Ameryce Północnej i Australii. Wirus zabił do tej pory 213 osób.
Jego źródłem był prawdopodobnie targ w chińskim mieście Wuhan w prowincji Hubei. Koronawirus został tam odkryty pod koniec grudnia 2019 roku. Na targu ryb i owoców morza sprzedawane były dzikie zwierzęta. Wirus jest szczególnie groźny, ponieważ może przechodzić z człowieka na człowieka drogą kropelkową.
Czytaj także: Nie wiemy jeszcze, jakie właściwości ma koronawirus z Wuhan. Ekspertka zabrała głos
Większość zarażonych osób to obywatele Chin. Właśnie w Chinach konieczne są największe środki ostrożności, błyskawicznie powstają między innymi specjalne szpitale dla osób zarażonych tak, by zapobiegać rozprzestrzenianiu się epidemii. Niestety, okazuje się, że nawet mimo specjalnych zabezpieczeń na zarażenie narażeni są nawet lekarzem.
Do takiej sytuacji doszło w jednym ze szpitali w Chinach. 68-letni mężczyzna zaatakował dwóch lekarzy po tym, jak w wyniku koronawirusa zmarł jego teść. Mężczyzna bił i pogryzł lekarzy, rozerwał również ich kombinezony i maseczki. Jeden z nich musiał w wyniku ataku trafić na oddział. Nie wiadomo, czy będą mogli wrócić do kontaktu z pacjentami, ponieważ mogli zostać zarażeni koronawirusem.
Mężczyzna został już aresztowany, rozpoczęło się dochodzenie w jego sprawie.
Czytaj także: Ten wirus zabija w USA tysiące ludzi. To nie koronawirus z Chin
Źr.: o2