Jestem bardzo ciekawa skąd TVP Info dowiedziało się o dacie mojego testu i jego wyniku. Czy dane chorych są należycie zabezpieczone? – zastanawia się Marta Lempart. Liderka Strajku Kobiet zareagowała na publikację dziennikarzy TVP Info.
W środę po południu portal TVP Info podał nieoficjalnie, że Marta Lempart jest zakażona koronawirusem. Liderka Strajku Kobiet potwierdziła informację w rozmowie z dziennikarzem Onet.pl.
Lempart podejrzewa, że do zakażenia doszło już po jej powrocie z Brukseli do Wrocławia. – Wszystko działa. Strajk poradzi sobie beze mnie przez tydzień – zastrzegła aktywistka.
Wkrótce po ujawnieniu informacji o stanie zdrowia na profilu Lempart w mediach społecznościowych pojawił się wpis zaadresowany do dziennikarzy.
„Jak bezpieczne są w Polsce dane o stanie zdrowia wszystkich osób poddających się państwowemu testowi na koronawirusa, skoro funkcjonariusze PiS udający dziennikarzy dowolnie je sobie biorą z państwowej bazy? I bez kozery publikują?” – czytamy na Twitterze.
Niebywały skandal. I pamiętajcie pańtwo: te naruszenia prywatności, które najpierw dotykają polityków, z czasem dotyczą wszystkich. Wiem coś o tym. https://t.co/UssAHVJx38
— Radosław Sikorski MEP ???? (@sikorskiradek) December 16, 2020
Z uwagi na mnogość kontaktów z innymi ludźmi – choćby z racji na przewodniczenie nielegalnym zgromadzeniom – to dobrze, aby wszystkie osoby, które miały w ostatnim tygodniu jakikolwiek kontakt miały wiedzę p ryzyku oraz mogły się samoizolować. pic.twitter.com/o8cdaQugkP
— Marcin Wątrobiński (@mar_watrobinski) December 16, 2020