Były zastępca dowódcy strategicznego NATO gen. Mieczysław Bieniek podzielił się oceną sytuacji po trwającej od pół roku wojnie na Ukrainie. Polski wojskowy zwrócił uwagę na rolę Chin.
24 lutego 2022 roku rozpoczęła się inwazja Rosji na terytorium Ukrainy. Choć początkowo wydawało się, że Ukraina jest bez szans w starciu z „drugą armią świata”, to jednak nasi sąsiedzi wykazują się niezwykłą odwagą i bronią kraju już od sześciu miesięcy.
Pierwszy impet natarcia został powstrzymany. Rosjanie musieli wycofać armię z okolic Kijowa i skupili się na walkach na wschodzie Ukrainy. To właśnie w Donbasie umiejscowiony jest obecnie front działań i trwają zażarte walki o każdy metr terytorium.
Analizą aktualnej sytuacji podzielił się były zastępca dowódcy strategicznego NATO gen. Mieczysław Bieniek. W rozmowie z „Super Expressem” zwrócił uwagę na wielką rolę Chin w całym konflikcie.
– Oni nie biorąc udziału w konflikcie, wychodzą niego zwycięsko. Bo Rosja w wielu wypadkach staje się dzisiaj lennikiem Chin – zauważył wojskowy. W opinii gen. Bieńka, Pekin obserwuje reakcje na agresję na Ukrainie i wyciąga wnioski w kontekście ewentualnego ataku na Tajwan.
W opinii eksperta obecny konflikt jest również ważną lekcją dla strategów. – To wniosek dla wojskowych i strategów militarnych. (…) Zastosowanie artylerii, siła ognia, manewr, wywiad, rozpoznanie, precyzyjne rażenie, współdziałanie wszystkich rodzajów sił zbrojnych, morale i determinacja – powiedział.
Gen. Bieniek zwrócił uwagę, że Rosja jest dziś słabsza, niż wydawała się 24 lutego. W tym kontekście zwrócił uwagę na wielkie straty rosyjskiej armii, błędy strategiczne, brak sprzętu, niskie morale oraz problemy logistyczne.
W opinii eksperta, obecnie to Ukraina wygrywa w wojnie. Dotyczy to aspektu obronnego. Ukrainie udaje się utrzymać większość własnego terytorium, w tym kluczowe ośrodki administracyjno-gospodarcze. Nie bez znaczenia jest także utrzymywanie wysokiego morale u żołnierzy.