Były premier, Leszek Miller, był na antenie Superstacji gościem programu „Polska w kawałkach Grzegorza Jankowskiego”. Stwierdził, że można postawić tezę o sfałszowaniu wyborów samorządowych.
Temat wyborów samorządowych wynikł po pytaniu o spotkanie Leszka Millera z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim. Miller powiedział, że prywatnie się nie spotkali, ale rozmawiali ze sobą po wyborach.
Widzieliśmy się w Sejmie na spotkaniu zaraz po wyborach samorządowych, kiedy zostałem wściekle zaatakowany przez tzw. mainstream, bo okazało się, że ja się mogę spotykać np. z panem premierem Tuskiem, z panią premier Kopacz, ale nie mogę się spotkać z szefem PiS – u
– mówił Leszek Miller. Na pytanie prowadzącego o przyczynę spotkania, odpowiedział, że chodziło o wynik wyborów, o który Leszek Miller także był zaniepokojony.
Prowadzący programu zapytał następnie Millera, czy jego zdaniem wybory samorządowe były sfałszowane.
Wprawdzie nie formułowałem tak daleko idących opinii, że one zostały sfałszowane, ale wynik został wypaczony niewątpliwie, zwłaszcza w odniesieniu do PSL – u, bo proszę pamiętać, że PSL w wyborach samorządowych w sejmikach wojewódzkich uzyskał 25 procent, a rok później w wyborach parlamentarnych 5 procent
– powiedział były premier. Potwierdził również, że można postawić tezę o sfałszowaniu wyborów.
Owszem, można, bo wielu moich kolegów z różnych powiatów i gmin przesyłało nam informacje, że tak właśnie jest
– mówił Leszek Miller. Na stwierdzenie prowadzącego, że jest to działanie kryminalne odpowiedział, że nie jest możliwe, by tego rodzaju przestępstwo udowodnić.
Czytaj także: Grupa Wyszehradzka wspólnie przeciwko kwotom uchodźców