Kilka dni temu Robert Lewandowski zaskoczył wszystkich fanów piłki nożnej swoją nową fryzurą. Decyzja piłkarza zszokowała kibiców. Do tej pory „Lewy” postrzegany był bowiem raczej jako skromny człowiek, który stroni od ekstrawaganckich gestów oraz zachowań. Nic więc dziwnego, że nowa fryzura snajpera polskiej reprezentacji wywołała w sieci gorącą dyskusję. W końcu sam Lewandowski postanowił ujawnić kulisy decyzji.
Pomimo zmiany fryzury, „Lewy” wciąż jest zabójczo skutecznym napastnikiem. W ostatnim meczu Bundesligi Bayern Monachium pokonał Augsburg 3-0. Dwie bramki zanotował Robert Lewandowski. Polak najpierw wykorzystał podanie Arturo Vidala, a następie Joshuy Kimmicha. Szerzej o bramkach „Lewego” pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
Po zakończeniu spotkania „Bild” postanowił odnieść się do nowej fryzury Polaka, który przefarbował swoje włosy na blond. Dziennikarze nadali zawodnikowi nowy pseudonim nazywając go… „LeGRAUdowskim”. Grau, to po niemiecku szary, a „Bild” chciał w ten sposób zwrócić uwagę, iż w nowy image kapitana polskiej kadry sprawia, że wygląda on na znacznie starszego. Wygląda na starszego niż trener Heynckes! Jest siwy, ale wciąż zabójczo niebezpieczny – czytamy.
W rozmowie z mediami Lewandowski był pytany m.in. o swoją nową fryzurę. Piłkarz postanowił w końcu ujawnić, dlaczego zdecydował się na taką zmianę. Gwiazdor przyznał, że chciał upodobnić się do sędziwego trenera Bayernu Juppa Heunckesa, który jest zupełnie siwy.
On jest dla mnie wzorem do naśladowania. Chciałem zrobić coś innego niż inni. Jestem starszy, więc siwy może do mnie pasować. Mojej żonie również się podoba. – przyznał Lewandowski.
Źródło: wmeritum.pl; Bild
Fot.: instagram.com/RobertLewandowski