Robert Lewandowski tak jak zapowiadał powrócił do Monachium, aby pożegnać się ze swoim byłym klubem. Media dowiedziały się, że polski napastnik przygotował dla byłych kolegów specjalne prezenty.
Robert Lewandowski po tournée po Stanach Zjednoczonych, które już odbył w barwach FC Barcelony, wrócił do Monachium. W poniedziałek pojawił się na Allianz Arenie, gdzie fotografował się ze zdobytymi trofeami. Polski napastnik zapowiadał powrót krótko po potwierdzeniu transferu do FC Barcelony.
Jak informuje Philipp Kessler, Lewandowski po powrocie do Monachium spotkał się w szatni z piłkarzami swojego byłego klubu. Spotkał się również ze sztabem szkoleniowym i fizjoterapeutami Bayernu. Na koniec czekała na niego najtrudniejsza rozmowa. Udał się do gabinetu Hasana Salihamidzicia, z którym po ostatnich ostrych wymianach zdań miał zapewne o czym rozmawiać.
Media informują, że Lewandowski zachował się z klasą. Dla każdego pracownika swojego byłego klubu przygotował specjalny prezent. I to nie byle jaki.
Niemiecki „Bild” informuje, że Polski napastnik każdemu wręczył butelkę szlachetnego szampana Armand de Brignac. Cena najsłynniejszej wersji trunku, Brut Gold, zaczyna się od 320 euro (ok. 1500 zł). To jednak nie wszystko. W upominkowym pudełku znalazły się również zdjęcia Lewandowskiego z pobytu w Bayernie i jego podpis.