Robert Lewandowski w każdym meczu potwierdza, że znajduje się w fenomenalnej formie. Polak trafił także w sobotę, w meczu Bayernu Monachium z Eintrachtem Frankfurt. Niestety jego drużyna poniosła kompromitującą klęskę.
Robert Lewandowski pokazał przebłysk geniuszu w 37. minucie spotkania. Polski napastnik otrzymał podanie kilka metrów przed polem karnym. Następnie sprytnym zwodem obrócił się, ogrywając jednocześnie trzech rywali i wbiegł z impetem w bramkarza. W ostatnim momencie zdołał skierować piłkę do siatki.
Polski snajper zdobył swoją 216 bramkę w historii swoich występów w Bundeslidze (300. meczów). Był to zarazem 10. mecz Lewandowskiego w lidze, w których zdobywa gola. Wliczając pozostałe rozgrywki, w tym sezonie zdobył dla Bawarczyków 20. bramek.
– On dźwiga na swoich plecach Bayern Monachium i trafia w dziesiątym meczu z rzędu w Bundeslidze – komentował Mateusz Święcicki z Eleven Sports. – Nieprawdopodobny gol. Kunszt, przyjęcie piłki, opanowanie. To de facto on asystował przy tej bramce, on ją wypracował – dodał. Komentator stwierdził nawet, że w tym sezonie Lewandowski „siedzi przy jednym stole” z Messim i Ronaldo.
Niestety świetna dyspozycja Lewandowskiego nie pomogła drużynie. Bayern Monachium zaprezentował słabo, a najlepszym tego potwierdzeniem jest kompromitujący wynik 1:5 (1:2).
Styl gry Bayernu w tym sezonie pozostawia wiele do życzenia. Coraz częściej słychać głosy, że dni Niko Kovaca w roli trenera są już policzone. Po wcześniejszym meczu z VfL Bochum, spotkanie z Eintrachtem miało być dla Kovaca szansą na rehabilitację.
Źródło: Twitter, YouTube, Eleven Sports