Joanna Senyszyn przeżywa trudne chwile. Posłanka trafiła do szpitala. Kiedy jednak zobaczyła, jakie jedzenie jej zaserwowano, postanowiła pokazać to internautom. – Kochani, już mi ślinka cieknie na kolację – podkreśliła.
Joanna Senyszyn trafiła do szpitala w związku ze swoimi problemami z kolanem. Posłanka wytłumaczyła więcej swojej rozmowie z „Faktem”. Okazuje się, że noga doskwiera jej już od dłuższego czasu.
– Miałam robioną artroskopię kolana. Ze względu na to, że lewa noga od dawna już była parę razy operowana, to przeciążałam prawą i wreszcie siadła mi prawa – powiedziała parlamentarzystka. – Zdrowa noga podmówiła posłuszeństwa. Dwa razy udo miałam złamane i cały nacisk kładłam na drugą nogę. I stało się – ubolewa.
Prawdopodobnie Senyszyn nie była zachwycona, kiedy doświadczyła „menu szpitalnego”. -Zupa była bardzo smaczna, jarzynowa, a ja bardzo takie lubię. A na drugie danie podano kurczaka, takie danie, które było modne chyba ze 30 lat temu, w sosie słodko-kwaśnym z ryżem – opowiedziała.
Z kolei na swoim profilu na Facebooku pokazała zdjęcie kolacji z ironicznym komentarzem. Na fotografii widać m.in. pieczywo, masło, pół ogórka oraz pastę obiadową.
„Kochani, już mi ślinka cieknie na kolację” – napisała na Facebooku. „Apetyt mam wściekły, bo nie jadłam od wczorajszego obiadu. Z dzisiejszego, który mnie ominął, uprosiłam surówkę. Będzie pysznie, bo głód jest najlepszym kucharzem” – podkreśliła. „Życzcie mi smacznego” – dodała.