W poniedziałek na łamach wMeritum.pl informowaliśmy o tym, iż Robert Lewandowski dzień po zwycięstwie nad Czarnogórą i fecie z okazji awansu na mundial w Rosji… obronił licencjat. Okazuje się jednak, że sukces kapitana polskiej reprezentacji nie wszystkim przypadł do gustu. Oburzony był Piotr Szumlewicz, znany lewicowy publicysta.
Niedzielny mecz Polski z Czarnogórą był spotkaniem decydującym o awansie biało-czerwonych na przyszłoroczny mundial w Rosji. Choć Polacy przez dużą część spotkania dominowali i szybko uzyskali prowadzenie 2:0, to w drugiej połowie wyraźnie odpuścili. Kosztowało ich to utratę dwóch bramek.
Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Robert Lewandowski, który po błędzie zawodnika rywali wywalczył bramkę na 3:2 dla Polski. Później po samobójczym golu jednego z piłkarzy Czarnogóry, prowadzenie biało-czerwonych zostało podwyższone i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem 4:2. Polacy z pierwszego miejsca w grupie awansowali na mistrzostwa świata.
Snajper Bayernu Monachium nie mógł jednak wspólnie z kolegami świętować awansu na imprezę przez całą noc. Kolejnego dnia miał bowiem obronę pracy licencjackiej w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie. Kapitan naszej kadry studiował wychowanie fizyczne o specjalizacji trenersko-menedżerskiej. Być może po zakończeniu kariery piłkarskiej, wykorzysta swoją wiedzę w roli trenera.
„Lewy” obronił pracę licencjacką pt. „RL 9, czyli droga do sławy” na ocenę bardzo dobrą. Jedno z pytań, na jakie musiał odpowiedzieć podczas obrony brzmiało: „Czym się różni sława od popularności?”. Po udanej obronie, Lewandowski spotkał się jeszcze z młodszymi kolegami z uczelni. Wstępnie miał również zainteresować się dalszą edukacją na studiach magisterskich.
Osobisty sukces Lewandowskiego skomentował za pośrednictwem Facebooka Piotr Szumlewicz. Znany lewicowy publicysta był oburzony zachwytami nad piłkarzem Bayernu. W swoim wpisie wyśmiał temat pracy napastnika. Robert Ach Jaki Jestem Skromny Lewandowski napisał pracę licencjacką o… swoim życiu. Za to fundamentalne dzieło Lewandowski otrzymał wyróżnienie. Ciekawe, jak wyglądała obrona pracy. Czy recenzenci pytali go o to, jak spędza wakacje albo jakie są jego gusta kulinarne? Jak już dostał licencjat, to może czas na doktorat i habilitację? Albo od razu profesurę! Będziemy mieli profesora Roberta ds. wiedzy o Lewandowskim Lewandowskiego – napisał.
źródło: wMeritum.pl, Facebook
Fot. Wikimedia/Rufus46