Kilka tygodni temu Joanna Lichocka wywołała prawdziwą burzę medialną. Gdy na sali sejmowej wykonała wulgarny gest skierowany w stronę polityków PO, w mediach zawrzało. Początkowo władze PiS nie wyciągały żadnych konsekwencji wobec posłanki, ale, jak informuje Wirtualna Polska, decyzja uległa zmianie.
Przypomnijmy, posłanka podczas obrad dotyczących przekazania mediom publicznym niemal 2 miliardów złotych rekompensaty pokazała środkowy palec w kierunku polityków opozycji. Lichocka początkowo tłumaczyła, że jedynie machała ręką pod okiem i nie miała nic złego na myśli. Przy okazji odbijała piłeczkę, nadal atakując opozycję.
W mediach jednak rozpętała się prawdziwa burza. Opozycja drążyła temat, który okazał się wyjątkowo niewygodny dla PiS. Ostatecznie Lichocka przeprosiła „wszystkich, którzy poczuli się urażeni”. Jednocześnie kierownictwo PiS nie zamierzało oficjalnie karać posłanki.
Lichocka jednak poniesie konsekwencje
Jednak jak informuje WP, władze PiS zmieniły zdanie w sprawie gestu posłanki. Zgodnie z pierwotnym planem PiS, Lichocka miała być sprawozdawcą uchwały ws. ataków na prezydenta, do których doszło podczas jego wystąpienia w Pucku i Wejherowie. Jak się okazuje wedle informacji WP uzyskanych od polityków PiS, partia rządząca zmieni sprawozdawcę uchwały i przesunie termin jej procedowania. Portal przekonuje, że to „bolesna kara” dla posłanki.
Czytaj także: PiS wściekłe na Lichocką? Zachowanie posłanki może zaszkodzić Andrzejowi Dudzie
Projekt uchwały zgłosiła grupa 43 posłów. Na ich czele stała właśnie Joanna Lichocka. Parlamentarzyści domagają się, by Sejm „napiętnował barbarzyńskie zachowania wymierzone w autorytet polskiego państwa”, kiedy to „grupa chuliganów zakłóciła przebieg państwowych uroczystości, lżąc i obrażając” Andrzeja Dudę.
Źr. wp.pl