W niedzielę pod Urzędem Marszałkowskim w Toruniu odbyła się manifestacja przeciwko niekompetencji PKW. Organizował ją kujawsko-pomorski oddział Ruchu Narodowego, ale uczestniczyła w niej też toruńska delegacja KNP. Protest zebrał około 80 osób.
Organizatorzy ustalili początek demonstracji na godzinę 15.00. Zaczęło się od przemówienia przedstawicielki Sekcji Kobiet RN – Anety Wiktorowicz, która zachęcała do złożenia podpisu pod ustawą obywatelską Rodzice chcą mieć wybór. Członkini Ruchu Narodowego przybliżyła zgromadzonym o co dokładnie chodzi w omawianym projekcie. – Rodzice, którzy wychowują swoje dziecko chcą mieć prawo do tego, by swobodnie je wychowywać – mówiła Wiktorowicz. Przekonywała ona, że to rodzice powinni decydować o swoich dzieciach, ponieważ oni, a nie państwo, wiedzą co jest dla latorośli najlepsze.
Po zakończeniu przemówienia Wiktorowicz wraz z koleżanką zbierały podpisy poparcia pod projektem „Rodzice chcą mieć wybór”.
Występujący po niej Maciej Sławiński – przedstawiciel Młodzieży Wszechpolskiej i działacz Ruchu Narodowego, przypomniał zebranym po co tak naprawdę się zebrali pod Urzędem Marszałkowskim. – Zgromadziliśmy się tutaj, by dać wyraz naszemu gniewowi, gniewowi obywateli – mówił. – Wiemy, że konstytucyjne gwarancje praw obywatelskich, to są jedynie puste słowa – grzmiał. Sławiński przypomniał także słynną maksymę, iż „nieważne jest kto głosuje, ważne jest to kto liczy głosy”. – Nie liczy się wola narodu polskiego, lecz decyzje tych, którzy uzurpują sobie władze nad nami. Liczy się decyzja Platformy Oszustów i Pospolitej Sitwy Ludowej – kontynuował.
Między poszczególnymi przemówieniami organizatorzy pozwolili „wypowiedzieć się” zebranym. Okrzyki „dymisja”, „Rząd na bruk, bruk na rząd” „PKW śmiecie, Polaków oszukujecie” czy „precz z czerwoną demokracją” niosły się po całym Placu Teatralnym.
Czytaj także: Rządzący traktują nas, jak bandę debili i głupków! – protest w Szczecinie
Głos zabrał także przedstawiciel Prawicy Rzeczypospolitej – Wojciech Kowalski. Mówił on m.in. latach 80., które porównał do czasów obecnych, zapaści systemu wyborczego i o fundamentach demokracji. – Od tego jakich przedstawicieli wybieramy, zależy rozwój państwa lub jego ruina. Atak na system głosowania, to świadome uderzenie w podstawy funkcjonowania państwa – rzekł Kowalski.
– Negatywnym bohaterem tych wyborów jest Polskie Stronnictwo Ludowe. Partia, która we wszelkiego rodzaju wyborach, odbywających się od 25 lat oscyluje w granicach 7-12% Nagle okazuje się, że w 10 sejmikach wojewódzkich partia ta zdobywa najwięcej głosów – przypominał Arkadiusz Osiński z toruńskiego KNP. – Trudno mówić tutaj o fałszerstwach, ponieważ tutaj musi się sąd wypowiedzieć. Natomiast jesteśmy świadkami wielu nieprawidłowości – mówił i nie omieszkał o nich przypomnieć.
Ostatnią osobą, która postanowiła zabrać głos była Maria Mazurkiewicz. – Jestem tutaj, jako zwyczajny obywatel po to, by przypomnieć, że istnieje coś takiego, jak godność obywatela. Trzeba przypomnieć to, że obywatel (…) też ma swoje zdanie i ma prawo wrazić swój sprzeciw, tak jak my dzisiaj wyrażamy – mówiła Mazurkiewicz.
Po ostatnim przemówieniu, protestujący odśpiewali hymn Polski i rozeszli się do domów. Manifestacja przebiegła bez żadnych incydentów, a zebrana na miejscu policja i straż miejska nie musiała interweniować.