W 5. kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej Legia Warszawa stanęła na przeciw duńskiemu FC Midtjylland. Była to ostatnia szansa dla warszawskiej drużyny, by się „przebudzić” i zacząć zdobywać punkty w europejskich pucharach. Dotąd „Wojskowi” zdobyli zaledwie jednego gola i pozostawali bez zdobyczy punktowej.
Zawodnicy Legii od pierwszych minut ze zdecydowaniem zaatakowali rywala, co pokazywało, że tego wieczora dla gospodarzy liczy się tylko zwycięstwo. Z upływem minut wydawało się, że Duńczycy jednak odzyskiwali kontrolę nad spotkaniem. Wówczas Legia odpowiedziała w najlepszy z możliwych sposobów. Igor Lewczuk zacentrował w pole karne na głowę Prijovicia, a ten z bardzo trudniej pozycji skierował głową piłkę do siatki prosto w okienko. Po bardzo dobrej grze wicemistrzów Polski do przerwy wygrywali oni 1:0. Po wznowieniu gry w drugiej połowie duńska drużyna stała się znacznie bardziej aktywna z przodu, lecz stoperzy Legii byli w czwartek bardzo dobrze przygotowani. Groźny był szczególnie Awer Mabil, lecz na środku obrony błyszczał Igor Lewczuk, który był wręcz nie do przejścia dla rywali. Dzięki zwycięstwu drużyny Czerczesowa, Legia zachowuje szanse na awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej.
Legia Warszawa – FC Midtjylland 1:0 (1:0)
Aleksandrar Prijović (35)
Czytaj także: Liga Europejska: Niespodziewana porażka Legii z FC Midtjylland