W pierwszym dniu ćwierćfinałów Ligi Mistrzów na Estadio Vicente Calderon doszło do powtórki z finału Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie. Atletico Madryt podejmowało swojego lokalnego rywala na własnym boisku i wszelkie statystyki sugerowały, że to gracze Diego Simeone są faworytami tej potyczki. Natomiast w Turynie miejscowy Juventus mierzył się z rewelacją rozgrywek – AS Monaco.
Atletico Madryt – Real Madryt
Od początku Derbów Madrytu inicjatywę objęli podopieczni Carlo Ancelottiego. Piłkarze Realu co chwile nacierali na bramkę Atletico, a najbliżej zdobycia gola w początkowym fragmencie gry był Gareth Bale, który przegrał pojedynek oko w oko z Janem Oblakiem. W kolejnych minutach Atletico nieco opanowało sytuacje i przeniosło ciężar gry na połowę rywala. „Królewscy” jednak mieli spotkanie w dalszym ciągu pod kontrolą i brakowało tylko przysłowiowej „kropki nad i” czyli skutecznego wykończenia ofensywnych szarży. Gospodarze próbowali zagrozić Realowi kontratakami, ale one były bardzo szybko tłumione przez defensywę „Los Blancos”. Bohaterem pierwszej części spotkania był golkiper „Los Colchoneros” Jan Oblak. Słowak wybronił kilka trudnych strzałów graczy Realu i to jemu koledzy powinni zawdzięczać bezbramkowy remis a półmetku meczu.
Czytaj także: Liga Mistrzów: Real Madryt i Juventus uzupełniają pary półfinałowe!
Druga część Derbów Madrytu również należała do Realu, choć intensywność ataków podopiecznych Ancelottiego była znacznie mniejsza. Atletico coraz bardziej regularnie gościło na połowie rywali. Ataki te były jednak dużo mniej efektywne od ich przeciwników, a Iker Casillas nie miał w zasadzie żadnej kłopotliwej sytuacji. Końcowe fragmenty meczu nie należały do najlepszych w tym spotkaniu. Na Estadio Vicente Calderon było dużo walki, a zdecydowanie mniej ładnego futbolu. Atletico w ostatnich minutach miało okazje wyrównać, ale strzał Mario Mandżukicia został zatrzymany przez stopera Realu. Mimo wielu okazji szczególnie po stronie Realu Madryt mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Atletico Madryt – Real Madryt 0:0
Atletico Madryt: Oblak – Juanfran, Miranda, Godin, Siqueira – Turan, Suarez, Gabi, Koke (83′ Torres) – Griezmann (77′ Garcia), Mandzukić.
Real Madryt: Casillas – Carvajal (85′ Arbeloa), Varane, Ramos, Marcelo – Modrić, Kroos, Rodriguez – Bale, Benzema (76′ Isco), Ronaldo.
Żółte kartki: Mandzukić, Garcia, Suarez (Atletico) oraz Ramos, Marcelo (Real).
Sędzia: Milorad Mazić (Serbia).
Juventus Turyn – AS Monaco
Gospodarze z Włoch od pierwszych minut próbowali osiągnąć przewagę bramkową, choć to Monaco miało lepszą okazję do zdobycia gola. Już w 10. minucie groźnie na bramkę Buffona strzelał Yannick Ferreira-Carrasco. Pierwsze zagrożenie bramki klubu z księstwa przyszło po upływie pół godziny gry. Wówczas groźnie główkował Claudio Marchisio. Najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie turyńczycy mieli tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Jednak Arturo Vidal nie był w stanie wykorzystać sytuacji będąc sam na sam z bramkarzem gości. Chilijski pomocnik zrehabilitował się 57. minucie wykorzystując rzut karny po faulu Ricardo Carvalho na Alvaro Moracie. Potyczka zakończyła się minimalnym zwycięstwem Juventusu, ale postawa Monaco daje podstawę, by twierdzić, że ta drużyna nie stoi jeszcze na straconej pozycji.
Juventus Turyn – AS Monaco 1:0 (0:0)
Vidal (k. 57)
Juventus Turyn: Buffon – Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Evra – Vidal, Pirlo (74′ Barzagli), Marchisio – Pereyra (87′ Sturaro) – Morata (83′ Matri), Tevez.
AS Monaco: Subasić – Raggi (71′ Berbatov), R. Carvalho, Abdennour, Kurzawa – Moutinho, Fabinho, Kondogbia – Dirar (51′ Silva), Martial (87′ M. Carvalho), Ferreira-Carrasco.
Żółte kartki: Carvalho (Monaco).
Sędzia: Pavel Kralovec (Czechy).