25 maja 2013 r. miał miejsce finał Ligi Mistrzów w którym wystąpił Bayern Monachium oraz Borussia Dortmund. Po raz pierwszy w historii tych rozgrywek stanęły na przeciwko siebie dwie niemieckie ekipy. Minęło już trochę czasu od tego spotkania, więc prześledźmy wydarzenia z tamtego meczu. Tym razem już na spokojnie.
Obie drużyny wystąpiły w prawie najsilniejszych składach (w BVB zagrać nie mógł kontuzjowany Goetze) i zostawiły na boisku serce i dusze. Duża część polskich kibiców (w tym wszystkie polskie media) opowiadały się po stronie zawodników z Zagłębia Ruhry z powodu trójki Polaków broniących jej barw.
Jako kibica raziła mnie nieumiejętność komentatorów Telewizji Publicznej w okazywaniu bezstronności komentarza. Byłem zmuszony słuchać jak najstarszy i najbardziej doświadczony komentator piłki nożnej w Polsce kaleczy nazwiska graczy obu zespołów, wychwala pod niebiosa grę Polaków, twierdzi że bramkarz Bayernu Manuel Neuer broni szczęśliwie wszystkie strzały [Polaków] oraz rozpacza po bramce Arjena Robbena w końcówce meczu. Czasami odnosiłem wrażenie, że oglądam mecz Polska – Bayern.
Nie miałem pojęcia czy się śmiać, czy płakać gdy Pan, który ośmiokrotnie komentował mistrzostwa świata w piłkę nożną, nie potrafi dobrze wymówić nazwiska Muller lub myli bramkarzy obu drużyn (Weidenfeller i Neuer). Podobnie gdy Nasza Największa Gwiazda ordynarnie sfaulowała jednego z graczy Bayernu w tak perfidny sposób, że powinien bezapelacyjnie wylecieć boiska i zostać zawieszonym, ci dwaj Panowie komentujący (drugi to były piłkarz) przeszli nad tym do porządku dziennego. Domyślam się, że gdyby sytuacja była odwrotna to ci sami panowie, żądaliby śmierci gracza faulującego.
Kwintesencją była akcja monachijczyków w 89. minucie, kiedy to Robben trafił do siatki rywali. Bezstronny komentator radował by się w podobny sposób, nie ważne kto strzela. Polscy komentatorzy zachowali się prawie tak samo jakby dowiedzieli się o śmierci swojego kuzyna. Oglądałem w Internecie kilka innych retransmisji z różnych stacji europejskich i nigdzie nie spotkałem się z tak beznadziejnym brakiem profesjonalizmu.
Spotkanie samo w sobie było zacięte i pełne emocji, jednak kibice Bawarczyków nie mogli być zbytnio zadowoleni z poziomu komentarza, ba żaden kibic (oprócz BVB) nie mógł być zadowolony. Jako rekompensatę dziewięćdziesięciu minut katorg w postaci słuchania tych panów, polscy kibice Bayernu dostali w nagrodę Puchar Ligi Mistrzów wywalczony przez ich zespół po zwycięstwie 2-1.
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?